policja

i

Autor: Flickr / Lukas Plewnia

Wypadek radiowozu z nastolatkami. Posłanki ujawniły nowe fakty o policjantach

2023-01-12 15:14

12 stycznia posłanki Koalicji Obywatelskiej Kinga Gajewska i Aleksandra Gajewska rozpoczęły poselską kontrolę w stołecznej komendzie policji. Chodzi o głośną sprawę wypadku radiowozu z nastolatkami w środku, do którego doszło w Dawidach Bankowych. Jednocześnie parlamentarzystki przekazały mediom swoje ustalenia z dotychczasowych kontroli.

Posłanki interweniują ws. wypadku radiowozu z nastolatkami w środku

Posłanki KO podkreśliły swoje oburzenie faktem, że "policjanci zabrali dwie niewinne nastolatki w rajd po bezdrożach, doprowadzili do wypadku drogowego i nie udzielili pomocy". Przekazały, że z ustaleń, jakie poczyniły m.in. na pruszkowskiej komendzie wynika, że choć dla jednego z policjantów był to pierwszy patrol w czynnej służbie, to drugi z funkcjonariuszy miał 18-letni staż pracy. I to on siedział za kierownicą radiowozu. Zdaniem parlamentarzystek, z takim doświadczeniem, nie powinien dopuścić do sytuacji, do której doszło.

- To ich dyskwalifikuje nie tylko jako policjantów, ale także jako ludzi - mówiły o funkcjonariuszach.

Postępowanie dyscyplinarne w tej sprawie przejęła komenda stołeczna policji, stąd czwartkowa kontrola parlamentarzystek właśnie w KSP. Na briefingu dla mediów posłanki stwierdziły, że rzecznik warszawskiej policji odwraca ich uwagę od problemu dywagacjami, czy dziewczęta zostały do radiowozu zaproszone, czy same chciały wejść.

Czytaj również: Wypadek radiowozu z nastolatkami. Rzecznik Praw Obywatelskich chce wyjaśnień

- Będziemy dociekać, co dziewczyny robiły w tym samochodzie, dokąd policjanci chcieli je zabrać, jak doszło do wypadku - mówiły parlamentarzystki o planach swojej kontroli. - Będziemy żądały konsekwencji zarówno służbowych, jak i prawnych. I chcemy ustalić, czy to był pojedynczy incydent, czy proceder, którego dopuszczają się funkcjonariusze policji w Polsce, bo czują się bezkarni - przekazały Kinga Gajewska i Aleksandra Gajewska.

Z ich ustaleń wynika, że młodszy z policjantów otrzymał cztery zarzuty dyscyplinarne, a starszy - sześć. W trakcie kontroli poselskiej parlamentarzystki chcą ustalić też, jakie są to zarzuty i dlaczego tylko jeden z policjantów został zawieszony.

Wypadek radiowozu

W ubiegły poniedziałek wieczorem funkcjonariusze z Pruszkowa otrzymali zgłoszenie dotyczące wypalania kabli. Pojechali na miejsce. - Wypalania nie potwierdzili, natomiast było jakieś ognisko - przekazywała wówczas kom. Karolina Kańka z Komendy Powiatowej Policji w Pruszkowie.

Funkcjonariusze zakończyli interwencję i zabrali do radiowozu dwie nastolatki. W pewnym momencie w miejscowości Dawidy Bankowe doszło do wypadku radiowozu. Funkcjonariusz stracił panowanie nad samochodem i auto uderzyło w drzewo. Dziewczyny same zgłosiły się na pogotowie, a potem jedna z nich pojechała do szpitala. Karetka została też wezwana na miejsce wypadku.

O zdarzeniu Komendant Powiatowy Policji w Pruszkowie poinformował Biuro Spraw Wewnętrznych Policji, Prokuraturę, a także Komendanta Stołecznego Policji. - Stąd decyzja ze strony Komendanta Stołecznego Policji o skierowaniu na miejsce Wydziału Kontroli KSP. Po wykonaniu czynności wyjaśniających podjęto niezwłocznie decyzję o czynnościach dyscyplinarnych, bowiem nie ma żadnych wątpliwości, że w samochodzie znajdowały się osoby postronne - podkreślił tuż po tym rzecznik warszawskiej policji nadkomisarz Sylwester Marczak.

Dodał, że dalsze decyzje w tej sprawie uzależnione są od ustaleń postępowania dyscyplinarnego i od ustaleń prokuratury w ramach prowadzonego śledztwa. Sprawą zajmuje się też Prokuratura Okręgowa w Warszawie.

Kierowca BMW uciekał przed policją. Pościg krakowskich służb