Zima im nie straszna. UW, PW i WUM - warszawskie uczelnie nie będą oszczędzały na zajęciach

i

Autor: Marcin Smulczyński/SUPER EXPRESS Uniwersytet Warszawski

Z Warszawy

Z BUW-u skradziono wiele cennych pozycji. Rektor UW: "Proceder mógł być rozpoczęty jeszcze wcześniej"

2023-11-03 11:05

Rektor UW prof. Alojzy Z. Nowak w swoim komunikacie poinformował, że proceder kradzieży cennych zasobów z Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego trwał prawdopodobnie blisko rok. W BUW potwierdzono obecność osoby podejrzanej o kradzież w bibliotekach łotewskich.

Kradzieże w BUW-ie. Prokuratura rozpoczęła śledztwo

W czwartek, 2 listopada warszawska prokuratura rozpoczęła śledztwo w sprawie kradzieży cennych i historycznych woluminów z zasobów Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego. Prok. Szymon Banna, Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie poinformował, że dotychczas ustalono, iż do kradzieży książek doszło w dniu 16 października 2023 r. w czytelni BUW przy ul. Dobrej 6 w Warszawie.

- Książki zostały wypożyczone przez kobietę i mężczyznę i nie zostały zwrócone w całości. Pozostały tylko dwie z 10 zamówionych przez ww. książek oraz ich fascykuły - przekazał.

Dotychczasowa dyrektor BUW zwolniona ze stanowiska

Wcześniej, we wtorek 31 października rektor UW prof. Nowak poinformował, że zwolniona została dotychczasowa dyrektorka BUW Anna Wołodko. Odwołanie było reakcją na informację o kradzieży kilkudziesięciu cennych woluminów ze zbiorów Biblioteki Uniwersyteckiej.

Tamtego dnia odwołana dyrektor opublikowała na portalu X oświadczenie. Poinformowała, że kradzież ośmiu woluminów została odkryta w połowie października.

"Ktoś zostawił na stanowisku pracy okładki, a w niewłożone atrapy oryginalnych wydań. Po sprawdzeniu okazało się, że takich atrap zwróconych do magazynu jest więcej. Według dotychczasowych ustaleń podmieniono ok. 80 woluminów" – napisała Anna Wołodko.

Dodała, że w BUW wciąż trwa kontrola, a o sprawie wiedział prorektor i policja. W jej opinii kradzieże miały miejsce na zlecenie, prawdopodobnie dla domów aukcyjnych i antykwariatów działających na rynku rosyjskim.

Brak odpowiedniego nadzoru. Rektor UW reaguje

W piątek UW opublikował oświadczenie rektora odnoszące się do wyjaśnień dyrektor BUW, które - zdaniem prof. Nowaka - nie przedstawiają wszystkich istotnych faktów.

Prof. Nowak wskazał, że zabezpieczenie zbiorów BUW nie było objęte odpowiednim nadzorem ze strony osób do tego zobowiązanych. Prawdopodobny proceder kradzieży cennych pozycji z zasobów BUW trwał od grudnia 2022 do 16 października 2023 r., choć mógł być rozpoczęty jeszcze we wcześniejszym okresie.

Jak wyjaśnił, pomimo posiadanych już w grudniu 2022 r. informacji z Komendy Głównej Policji oraz identyfikacji osoby korzystającej z zasobów BUW, kradzież tych woluminów stwierdzono dopiero 16 października 2023 r.

Rektor wskazał, że przed zwolnieniem, dyr. Wołodko sporządziła notatkę służbową dot. kradzieży zbiorów. Wskazała w niej, że "w dniu 16 października 2023 r. w BUW stwierdziliśmy kradzież 8 wol. wydawnictw XIX-wiecznych. W grudniu 2022 r. otrzymaliśmy informację, że Wydział Kryminalny BK KGP, na wniosek policji łotewskiej, prowadzi czynności do sprawy dotyczące zaboru w celu przywłaszczenia zbiorów łotewskiej Biblioteki Narodowej".

Kradzież pierwszych woluminów mogła nastąpić w listopadzie 2022 r.

Z notatki sporządzonej przez dyrektor BUW wynika, że KGP wskazała nazwisko posiadacza karty bibliotecznej i poprosiła o udostępnienie przez BUW wszelkich danych dotyczących tej osoby. W swojej notatce dyrektor stwierdziła, iż ustalono, "że według zapisu w rejestrze wejść/wyjść BUW, czytelnik odwiedził bibliotekę dwukrotnie w dniu zapisu – w dniu 08.11.2022".

"Dziś wiemy, że pozycje, z których korzystał (tu podane imię i nazwisko) są na liście tych 8, których atrapy odkryliśmy w październiku 2023 r. Kradzież oryginałów mogła nastąpić zatem w listopadzie 2022 r. albo jeszcze wcześniej" - napisała.

"Informacja policyjna z grudnia 2022 r. i potwierdzona obecność w BUW osoby podejrzanej o kradzież w bibliotekach łotewskich nie skutkowała nawiązaniem przez BUW bezpośrednich roboczych kontaktów z instytucją poszkodowaną" - wskazał w komunikacie rektor.

Pracownicy biblioteki byli zastraszani? Straty przekraczają nawet 500 tys. euro.

Obecnie szacowana wartość skradzionych ok. 80 pozycji (według aktualnych cen aukcyjnych) przekracza 500 tys. euro, a audyt zbiorów wciąż trwa. Niezakończona jest również finalna wycena strat.

"Warto pamiętać, że straty liczone w pieniądzu nie odzwierciedlają wartości historycznej i naukowej skradzionych zbiorów oraz ich znaczenia dla kultury, nauki i dziedzictwa naszego kraju. W większości przypadków są to pierwodruki lub wczesne edycje, dokonane za życia autorów. Są to zarazem pozycje wielce poszukiwane przez renomowane książnice międzynarodowe, przedmiot dumy i ozdoba kolekcji BUW. Księgi te przetrwały znaczny okres zaborów, wojny, w tym dwie wojny światowe" - czytamy.

Do władz rektorskich docierają głosy od pracowników BUW o zastraszaniu ich w celu nieprzekazywania informacji dotyczących sprawy do władz rektorskich.

Zobacz poniżej zdjęcia z nocnego protestu studentów w BUW:

Plac zabaw: Kłopoty z gardłem u malucha - znamy sposoby na ból i chrypkę