Piotr Jaroszewicz

i

Autor: Nummer toegang 2.24.01.05 Bestanddeelnummer 929-0717

Kto zabił Jaroszewiczów? Mija 30 lat, zagadka pozostaje

Zabójstwo byłego premiera PRL i jego żony było jedną z najgłośniejszych zbrodni, do jakich doszło w Polsce w latach dziewięćdziesiątych. Do morderstwa doszło w willi w warszawskim Aninie, z której nie zniknęły żadne wartościowe przedmioty. Choć mija 30 lat, zabójcy wciąż nie zostali ukarani. Wokół sprawy roi się od teorii spiskowych.

Zabójstwo Piotra i Alicji Jaroszewiczów - byłego komunistycznego premiera i jego żony - wstrząsnęło Polską trzy lata po obradach Okrągłego Stołu. Do zbrodni doszło w nocy z 31 sierpnia na 1 września 1992 roku przy ul. Zorzy 19 w warszawskim Aninie, na terenie dzisiejszej dzielnicy Wawer.

Zabójstwo Jaroszewiczów

W latach siedemdziesiątych Jaroszewicz był jedną z najważniejszych osób w komunistycznej Polsce a według niektórych - nawet postacią numer dwa po Edwardzie Gierku. Gdy upadł komunizm, wycofał się z życia politycznego. Trzy lata później został brutalnie zamordowany we własnym domu.

Klucze do willi w Aninie miały tylko trzy osoby: małżeństwo Jaroszewiczów i ich syn Jan. Ze względu na przeszłość w partii komunistycznej były premier obawiał się o swoje życie i zawsze chodził uzbrojony. Na terenie willi przebywał na stałe także pies rasy sznaucer. W jaki sposób mordercom udało się uśpić psa nie ściągając na siebie uwagi? Nie wiadomo tego do dziś.

Piotr Jaroszewicz był przez nich brutalnie torturowany przez wiele godzin, po czym uduszony. Z kolei jego żonę Alicję Solską z początku związali i pozostawili w łazience, ale rano 1 września zastrzelili ją z broni męża. Zwłoki znalazł wieczorem syn zaniepokojony tym, że rodzice nie odbierają telefonu.

Kto zabił byłego premiera?

Z willi w Aninie zabójcy nie zabrali niczego cennego, ale prokuratura szybko założyła, że motywacją przestępców był rabunek. W końcu postawiono zarzuty czterem osobom, które po sześcioletnim procesie zostały uniewinnione. Sprawa wróciła w 2018 roku. Zatrzymano wtedy Roberta S., Marcina B. i Bogusława K., członków gangu "karateków", znanego w latach dziewięćdziesiątych za sprawą licznych napadów na bogato wyposażone domy.

W 2020 roku w Warszawie rozpoczął się proces, w którym prokuratura oskarżała Roberta S. o uduszenie Piotra Jaroszewicza i zastrzelenie jego żony, natomiast Dariusz S. i Marcin B. oskarżeni są o współudział. W ubiegłym roku cała trójka została wypuszczona z aresztu przez sąd i objęta dozorem policyjnym.

Teoria spiskowa dotycząca zabójstwa Jaroszewiczów głosi, że morderstwo byłego premiera zleciły tajemnicze postacie z wierchuszki władzy Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Jej zwolennicy twierdzą, że Jaroszewicz był w posiadaniu cennych dokumentów mogących skompromitować najważniejsze osoby w Polsce.

ZOBACZ TAKŻE

  1. Twierdził, że nasiona konopi przynoszą sikorki
  2. Koniec promocji na paliwo. Od września na stacjach będzie dużo drożej
  3. Nowy sklep adidas w Warszawie. Trzy piętra i bezpłatne miejsce do treningów i spotkań