"O przepędzeniu diabła" to tytuł trzeciej już powstałej w Europejskim Centrum Solidarności kolędy. Ta z 2022 roku łączy czarcie zmagania z tradycjami bożonarodzeniowych szopek. Jak to możliwe, że diabeł występuje na zmianę z Jezuskiem? Plan zrodził się w głowach artystów. A jak wiadomo, tam nie ma granic. Jest za to dźwięk który dały niecodzienne instrumenty. Wykorzystano: lirę korbową, kanun, baraban, bębenek obręczowy… Łącznie zagrało 117 strun.
W tym roku duet twórczy stworzyli Michał Piotrowski (tekst) i Maja Miro (muzyka). Sama Maja Miro zadęła w trąbę antyputinę, instrument stworzony ad hoc z ciekawego elementu dużych gabarytów, znalezionego w pracowni rzeźbiarza Czesława Podleśnego.
Wojna i stajenka w jednej kolędzie z Gdańskiem w tle
Tekst kolędy powstał na początku lutego – o narodzinach Boga w stajni, ludzkim zadziwieniu i łasce, która zstępuje na świat, a także o tym, co my sami możemy zrobić, aby świat był lepszy dłużej niż przez tą jedną noc w roku. To fragment utworu z tradycyjną stajenką w tle:
Niech brzmi kolęda na znak wielkiej łaskiw Betlejem, w Gdańsku i na całym świecie:że mrok rozjaśni swoim złotym blaskiemBóg wszelkiej mocy – maluteńkie Dziecię!
Niedługo później Federacja Rosyjska napadła na Ukrainę. Michał Piotrowski bardziej do szuflady niż dla świata napisał pastorałkę. W zupełnie innym duchu niż kolędę – pełną niepokoju, ale i złości, zadziorną i waleczną.– Wiosną w anielski, kolędowy nastrój zaczęła mi się natrętnie wbijać brzęczącą nutą fraza „co to będzie?” – opowiada Michał Piotrowski. – To było pytanie, które zadawało sobie wtedy wielu z nas – opowiada Michał Piotrowski.
Chodzi diabeł nam pod domem.Chodzi diabeł nam pod domem,straszy piekłem i atomem.
Tupie nogą, siarką smrodzi.Tupie nogą, siarką smrodzi,nie wie nikt, o co mu chodzi
To z kolei fragment diabelskiej części kolędy.
Tak artyści opowiadają o jej powstaniu:– Gdy przeczytałam pastorałkę, która opowiada o tym, co nas boli tu i teraz, wiedziałam, że chcę te dwa utwory połączyć w jeden – wspomina Maja Miro.– Początkowo byłem sceptyczny – przyznaje Michał Piotrowski. – Szybko jednak okazało się, że ten zabieg nadał całości charakteru.
Kolęda Europejskiego Centrum Solidarności w Gdańsku
Dalej to utworu brakowało jeszcze wizualizacji. Animację przygotowała trójmiejska artystka Joanna Kucharska, jak opisuje ECS "specjalistka od metafory". Efekt końcowy oceńcie sami, a koncepcja, była taka:
Po przeczytaniu tekstu szybko przyszły wizja i duża radość, gdy dowiedziałam się, że mogę skorzystać z archiwalnych zbiorów zdjęciowych ECS, bo kolaż to moje ulubione medium wyrazu. Od razu wiedziałam, że zestawię stare zdjęcia z kolorowymi wdziankami kolędników. I tak kolędnicy dostali brokatowe ubranka z papieru kupionego w sklepie papierniczym w Gdyni, a wata opatrunkowa zaprezentowała się jako zaspy śnieżne.
Kolędowanie w ECS w Gdańsku
Kolęda " o przepędzeniu diabła" swoją premierę na żywo będzie miała 7 stycznia. W pierwszą sobotę stycznia ECS zaprasza do ogrodu zimowego. Mile widziane całe rodziny - organizatorzy zapraszają na wspólne śpiewanie kolęd i pastorałek. Podobnie jak kolędy, koncert jest cykliczną imprezą z kilkuletnią tradycją. Wszyscy goście otrzymują kolędowniki zaprojektowane specjalnie na ten wieczór.
Nie stawiamy na wirtuozerię, ale dobrą energię wspólnie spędzonego wieczoru. Choć trzeba przyznać, że po tych kilku latach wspólnego śpiewania idzie nam coraz lepiej, tym bardziej że wspierają nas animatorzy wokalni i okazjonalny chór ECS, w skład którego wchodzą pracownicy, współpracownicy, rodziny oraz przyjaciele, przewodnicy turystyczni i wolontariusze, których na co dzień można spotkać na placu Solidarności.
- mówi Magdalena Mistat, zastępca dyrektora ECS, która co roku rozpoczyna kolędowanie uderzeniem w gong.
Tegoroczne spotkanie będzie skupione wokół tematu: jak w powojennej historii święta Bożego Narodzenia świętowały załogi gdańskich stoczni. Przygotowana jest wystawa STOCZNIA. Człowiek. Przemysł. Miasto. Bezpłatny bilet na wydarzenie można pobrać na stronie internetowej ESC w Gdańsku.
