TruskawkoRwanie u Chłopa

i

Autor: Dominika Bakura

Pełne brzuchy i kobiałki! Za nami kolejna edycja „TruskawkoRwania u Chłopa”

2021-07-12 8:16

Dosłownie - wyprowadzili ich w pole! W sobotę, w Chmielnie, na Kaszubach odbyło się Drugie TruskawkoRwanie u Chłopa. Zasady były proste - uczestnicy kupowali puste kobiałki, a następnie - sami zrywali owoce. Sporo jednak truskawek, zamiast do koszyczków, trafiało... prosto do brzucha.

– Nie wiem, czy wypada tak mówić, ale my nie jemy. My siedząc na tym polu zwyczajnie się obżeramy – mówi pan Krzysztof, który na TruskawkoRwanie wybrał się z całą rodziną. – Jesteśmy tu już po raz drugi i mamy nawet swoje ulubione miejsce. Tak jak grzybiarze – żartuje mężczyzna.

Idea TruskawkoRwania narodziła się w ubiegłym roku. Wówczas to, Henryk Kostuch, właściciel plantacji, miał problem ze znalezieniem pracowników. – Ze względu na COVID-19 obywatele Ukrainy nie mogli przyjechać do Polski. Nie miał więc kto zrywać truskawek. Wpadliśmy więc na pomysł, by udostępnić nasze pole, tak by każdy sam, kupując pustą kobiałkę, nazrywał sobie do niej najładniejsze truskawki – mówi Kostuch.

Pomysł na TruskawkoRwanie przypadł do gustu. – Wydarzenie miało być dwudniowe. Niestety już w sobotę nasze krzaczki były puste. Niedzielny event musieliśmy odwołać – wspomina plantator z Kaszub.

Za takim zainteresowaniem stoi niezwykła słodycz kaszubskich truskawek. – Te truskawki są wyjątkowe. Żadne inne nie mają takiego smaku – mówi jedna z kobiet, która na sobotnie TruskawkoRwanie przyjechała specjalnie z Torunia.

Jak się okazuje - na smak truskawek z Kaszub wpływa specyficzny, nieco surowy mikroklimat tej okolicy. W ciągu roku na Kaszubach występują duże wahania temperatur, sporo pada, a okres wegetacji jest dość krótki – wynosi 180-200 dni.

– Truskawka przeżywa więc swoisty szok, który sprawia, że owoce są słodkie i bardzo aromatyczne. Chłodne noce konserwują owoce, a dzięki powolnemu dojrzewaniu fruktoza jest w nich bardziej skoncentrowana. Owoce te nie potrzebują też żyznej ziemi, najważniejsza jest dla nich duża wilgotność, którą zapewniają deszcze i magazynujące nadmiar wody polodowcowe jeziora, których na Kaszubach pełno – tłumaczy Henryk Kostuch.

To nie ostatnie w tym roku TruskawkoRwanie. – Jeszcze w przyszyły weekend będzie okazja, by pójść z nami w pole. A potem, znów do zobaczenia za rok – konkluduje Kostuch.