Dziki

i

Autor: Pixabay.com

Będą strzelać do dzików. W Trójmieście jest ich za dużo

2021-09-26 15:00

Będzie nasilony odstrzał "miejskich dzików". Trójmiejskie osiedla, zwłaszcza w ostatnim czasie nawiedzają cała stada tych zwierząt. Szwendają się między budynkami, straszą wieczornych spacerowiczów i wyrządzają szkody ryjąc w rabatach czy trawnikach.

- Dziki pojawiają się najczęściej w godzinach popołudniowych i nocnych. Przychodzą z przyległych kompleksów leśnych i ich celem przede wszystkim jest łatwe pożywienie. Na przykład niezabezpieczone śmietniki. Z szacunków wynika, że na tereny zurbanizowane w Gdyni wychodzi około 22 loch i około 140 warchlaków - mówi Małgorzata Omachel-Kwidzińska z gdyńskiego magistratu.

Dziki w mieście to zjawisko synantropizacji, czyli przenikania coraz większej ilości dzikiej zwierzyny na tereny zajęte przez ludzi. Niestety odstrzał jest obecnie jedynym sposobem na zmniejszenie liczby miejskich dzików.

- Do roku 2017 prowadziliśmy intensywny odłów i przesiedlanie dzików w odległe tereny, np. Bory Tucholskie. Z chwilą pojawienia się ASF (afrykańskiego pomoru świn - przyp. red.) i kategorycznego zakazu przesiedlania dzików, w szczególności odłowionych właśnie z terenów zurbanizowanych, pozostała tylko jedna metoda, czyli odstrzał redukcyjny. Innych sposobów nie ma - dodaje urzędniczka.

Odstrzał nie będzie polowaniem, nie będzie miał też określonego grafiku czy stałej lokalizacji. Władze Trójmiasta apelują do mieszkańców o niedokarmianie tych zwierząt oraz zamykanie na klucz wiat śmietnikowych.

Nietypowa kradzież w sklepie elektronicznym