Radio Maryja w Toruniu

i

Autor: Magdalena Witt-Ratowska

Podpalił samochód na parkingu Radia Maryja. Grozi mu do 8 lat więzienia

2020-12-22 17:26

Do Sądu Rejonowego w Toruniu trafił akt oskarżenia przeciwko Arkadiuszowi O., który podpalił auto na parkingu Radia Maryja. Wcześniej chciał porozmawiać z dyrektorem rozgłośni. Mężczyzna był pod wpływem narkotyków. Nikomu nic się nie stało, ale pożar musieli ugasić strażacy.

Do nietypowego zdarzenia doszło we wrześniu na terenie siedziby Radia Maryja przy ul.Żwirki i Wigury 80.

Arkadiuszowi O. udało się wjechać podstępem na ogrodzony i zamknięty dla osób z zewnątrz parking. Citroena zaparkował pod recepcją i chciał rozmawiać z dyrektorem rozgłośni. Po odmowie pracownika i prośbie o opuszczenie terenu należącego do redemptorystów - wydawało się, że odjedzie.

Stało się jednak inaczej:

Wrócił do auta, wsiadł do niego i ruszył w kierunku bramy wyjazdowej. Zatrzymał się jednak w połowie drogi. Nie gasząc silnika, wysiadł z auta i zaczął wyjmować z niego różne przedmioty, nie zważając na protesty pracownika rozgłośni. Po chwili wyjął kanister z benzyną i zaczął polewać nią karoserię samochodu.

Następnie wyjął zapalniczkę chcąc podpalić wnętrze otwartego bagażnika, a kiedy uniemożliwił mu to pracownik rozgłośni, otworzył tylne drzwi auta i tam podłożył ogień, który szybko zajął cały pojazd

- informuje Andrzej Kukawski, rzecznik prasowy toruńskiej prokuratury.

To nie wszystko. Arkadiusz O. zostawił płonący samochód i poszedł do sąsiadującego z siedzibą radia marketu budowlanego. Z pomieszczenia służbowego ukradł jednej z pracownic plecak z pieniędzmi i dokumentami. W tym czasie straż gasiła pożar. Nikt nie ucierpiał, zniszczyły się za to trzy klosze od latarni. Straty to niespełna tysiąc złotych.

Według biegłego z zakresu pożarnictwa, w baku było tylko pięć litrów benzyny, która uległaby wypaleniu razem z pojazdem. Nie doszło więc do bezpośredniego zagrożenia życia i zdrowia innych ludzi.

Mężczyzna po tym zdarzeniu trafił do tymczasowego aresztu. Przed sądem przyznał się wtedy do wtargnięcia i podpalenia auta. Jak się okazało, działał pod wpływem środków psychotropowych.

Podejrzany był diagnozowany przez biegłych lekarzy psychiatrów. Stwierdzili oni między innymi, że miał on zniesioną całkowicie zdolność rozpoznania znaczenia czynów oraz pokierowania swoim postępowaniem z powodu zaburzeń psychotycznych, których wystąpienie wskutek odurzania się mógł i powinien był przewidzieć (...)

- dodaje Andrzej Kukawski. Sprawą Arkadiusza O. zajmie się Sąd Rejonowy w Toruniu. Grozi mu od sześciu miesięcy do ośmiu lat więzienia.

Masz dla nas ciekawy temat lub wystrzałową nowinę? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy z Waszej okolicy!

Świątecznie na toruńskiej starówce

Którym politykiem jesteś? Ten QUIZ odpowie na wiele pytań!

Pytanie 1 z 8
Wybierz kolor: