Już nie piaskiem i solą, a „czarcim rosołem” – tym toruńskie ulice sypią drogowcy i tłumaczą się, dlaczego jest ślisko

2021-02-09 20:51

Czy prace toruńskiego MPO są wystarczające? Czy mieszkańcy mogą być zadowoleni z prowadzonej akcji zima? Czy w bazie przedsiębiorstwa nie brakuje sprzętu i ludzi do pracy? Po ostatnich obfitych opadach śniegu i prawdziwej ślizgawicy na ulicach coraz częściej te pytania zaczęli zadawać sami mieszkańcy Torunia.

MPO wraz z MZD i MZK zwołało specjalną konferencję prasową próbując na te pytania odpowiedzieć. Jak się okazało, zima wcale nie zaskoczyła drogowców i zdaniem prezesa MPO jest to bardzo krzywdzące określenie. Po drugie, gdy pada intensywnie – drogowcy nie mogą być wszędzie. I wreszcie po trzecie – nie zawsze warunki umożliwiają wyjazd ekip. Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania tłumaczy się ze ślizgawicy na ulicach Torunia. Jak się okazuje – wyjeżdżają tylko wtedy, gdy przestanie padać. Nie są wszędzie, bo drogi i ulice miasta są podzielone na kolejności odśnieżania, a dróg i ulic do obsługi w mieście przybywa. Jak się okazuje - mają dwie godziny na odśnieżenie dróg pierwszej kolejności, ale po tym, jak przestanie padać śnieg. Cztery godziny na drogi drugiej kolejności, a bez limitu czwartej. Po drodze są jeszcze drogi i ulice trzeciej kolejności odśnieżania.

Jest jeszcze kwestia sprzętu. Czy liczba maszyn jest odpowiednia? „Ekonomicznie optymalna” – odpowiada prezes, Piotr Rozwadowski. I jak zapewnia – tabor jest na bieżąco modernizowany i wymieniany. To blisko 40 jednostek i 60 osób do pracy przy akcji zima” – tłumaczy prezes MPO. Przedsiębiorstwo ma w swojej odpowiedzialności utrzymanie blisko 1000 kilometrów dróg i ulic. Jest kilka szczególnie niebezpiecznych miejsc, jak mosty i wiadukty. Do tego ostre zakręty, gdzie zwłaszcza zimą jest szczególnie niebezpiecznie. Gdy sypie śnieg – drogowcy w jednym czasie nie mogą być wszędzie. I apelują – noga z gazu!

By odśnieżanie było jeszcze bardziej skuteczne, a drogi przyczepne sypią! I to już nie tylko piaskiem i solą, a „czarcim rosołem”. Prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa, Piotr Rozwadowski uspokaja – to w pełni bezpieczna mieszanka, którą pracownicy sypią wtedy, gdy na dworze duży mróz, a inne środki przestają działać.

Już nie piaskiem i solą, a „czarcim rosołem” – tym toruńskie ulice sypią drogowcy!

Na razie w pogodzie względny spokój, ale drogowcy znów szykują się na drogowy Armagedon. Od piątku (12.02) w Toruniu znów porządnie sypnie śniegiem.

Jeśli jesteście świadkami ciekawego wydarzenia w Waszej okolicy, piszcie do nas i ślijcie zdjęcia na [email protected]!

Trzy dekady zim w Toruniu w podsumowaniu synoptyka