zdjęcie poglądowe

i

Autor: pixabay

Mieszkańcy

Cieszą się z czworaczków! To pierwszy taki poród w Toruniu

Zosia, Antoni, Alicja i Amelka - to czwórka rodzeństwa urodzona w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym im. L. Rydygiera w Toruniu. W tej placówce to pierwszy taki przypadek, z udanego porodu cieszą się więc rodzice i personel.

Monika - mieszkanka Gdańska urodziła czworaczki 8 maja. Poród przez cesarskie cięcie zaplanowano i ciążę rozwiązano w 33. tygodniu. Kobieta za swoim lekarzem prowadzącym pojechała aż do Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego im. L. Rydygiera w Toruniu (woj. kujawsko-pomorskie).

Pierwsze czworaczki w Toruniu

Jak powiedział Interii prof. Preis, który prowadził ciążę oraz przeprowadził cesarskie cięcie w Toruniu: niewielu lekarzy w dzisiejszych czasach chce prowadzić ciążę wyższej krotności, ze względu na bardzo wysokie ryzyko dla matki i dla płodów. Pani Monika z Gdańska właśnie tego doświadczyła. "Wielu lekarzy odmówiło jej prowadzenia ciąży i w końcu pacjentka trafiła do mnie" - mówi profesor. 

Na świat przyszły trzy dziewczynki oraz jeden chłopiec. Rodzice o tym, że dzieci będzie aż czworo dowiedzieli się w dwunastym tygodniu ciąży, wcześniej byli przekonani, że wyczekują trojaczków. Pierwsza na świat przyszła maleńka Zosia. Ważyła 1850 gramów. Potem urodził się Antoś (1640 g), zaraz po nim Alicja (1320 g) i na koniec Amelka (1500 g)".

Rodzice w wywiadzie udzielonym lokalnym "Nowościom" powiedzieli, że w domu już wszystko jest przygotowane: "Przed nami jest jeszcze zmiana samochodu na większy, bo w obecnym taka gromadka się nie zmieści. Pewnie będziemy musieli kupić busa. Nie mieliśmy natomiast problemu z wyborem imion dla dzieci" - powiedziała "Nowościom" Monika Matuszewska.

One są w różnym stanie. Dwójka jest ciężko chora, w tym jedno dziecko nadal jest w respiratorze z objawami infekcji. My im ratujemy życie. W tym pierwszym etapie takie dzieci wymagają pomocy oddechowej i takiej im udzieliliśmy. W tej chwili będziemy się borykali z problemami wcześniactwa, ten okres noworodkowy na pewno będzie dla nich trudny 

- powiedziała cytowana w Interii Ewa Chodakowska z oddziału Noworodków i Intensywnej Terapii Neonatologicznej. 

Wcześniaki z tak niskiej ciąży wychodzą do domu po kilku miesiącach. Muszą same jeść- umieć przyjąć mleko choćby z butelki, warunkiem niezbędnym jest też waga minimum 2 kilogramy oraz utrzymywanie temperatury ciała - maluszki często zbyt szybko się wychładzają, dlatego inkubator jest dla niech najlepszym miejscem.

Według badań prowadzonych przez położników czworaczki trafiają się raz na ponad 512 tysięcy porodów.

W Gnieźnie urodziły się pięcioraczki