Zbigniew Bogucki

i

Autor: Julia Nogalska

wybory

Wybory samorządowe 2024. Zbigniew Bogucki ma plany na Szczecin. Jak chce zachęcić młodych do pozostania w mieście?

2024-03-29 8:00

Wielkimi krokami zbliżają się wybory samorządowe w Polsce. Już 7 kwietnia szczecinianie wybiorą swojego prezydenta. Jednym z kandydatów jest Zbigniew Bogucki, były wojewoda zachodniopomorski. Jaki ma plan na Szczecin. Co sądzi o betonozie w centrum miasta?

Inwestycje miejskie w dobie powstania stadionu i fabryki wody, plany na przyszłość. Czy mieszkańcy mogą liczyć na kolejne inwestycje i w jakim zakresie? Jakich inwestycji aktualnie najbardziej brakuje według Pana?

- Najbardziej brakuje inwestycji komunikacyjnych związanych z komunikacją, bo można powiedzieć, to jest taki krwiobieg miasta, a dzisiaj z tym jest nie najlepiej. Mamy przestarzały z tabor, ten nie jest też odnawiany. W gazecie, z którą trudno mi się często zgodzić, mówię tutaj o Gazecie Wyborczej wskazywano na zaniechania starego prezydenta w tym zakresie. I mówię tutaj proporcjonalnie do liczby mieszkańców. W ostatnich latach bardzo mocno (Gdańsk, Warszawa – przyp. red) inwestowały w ten transport nisko, zeroemisyjny, w tramwaje, w linie tramwajowe. U nas to niestety, że tak powiem, zatrzymało się na szybkim tramwaju. To dobrze, ale nie ma tego drugiego etapu, więc ten drugi etap na prawobrzeże też z otwarciem na Kijewo, ale także ulica Mieszka I do ronda, także ulica 26 Kwietnia i później skręt dalej. Trzeba też jakby rozwinąć tę linię, więc tutaj także kwestia tych wszystkich rzeczy, które związane są z pulsem miasta. A jeżeli mówimy o tych starych inwestycjach, to one wszystkie są, można powiedzieć, przeterminowane.

Sposób na rozwiązanie problemów szczecińskiej komunikacji miejskiej, stan taborów i płace. Nieoficjalnie mówi się o fatalnym stanie szczecińskich autobusów. O brakach kadrowych wiadomo nie od dziś. Jaki jest Pana plan na poprawę tych kwestii?

- Ta diagnoza moja jest celna, ale diagnoza to jest jedno, a później trzeba w drugim, więc to jest kwestia pozyskiwania środków zewnętrznych, chociażby z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, ale także z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Faktycznie jest tak, że w nowej perspektywie fundusze europejskie w dużej mierze nie będą mogły pozwalać aż na takie finansowanie w komunikacji, ale trzeba szukać innych źródeł i to jest zadanie Prezydenta Miasta, a nie mówienie, że czegoś się tylko nie da, tym bardziej że w tym zakresie mamy duże zaniechania. Ja też pamiętam taki był artykuł niedawno zresztą - zajezdnia na Golęcinie. Fatalne warunki pracy osób, które są odpowiedzialne za stan techniczny pojazdu, zabrudzone mówiąc tak delikatnie przez gołębie, pomieszczenia zimne, kiepski sprzęt i o to mówią sami pracownicy w takich twardych słowach. Ja tam byłem, no w tym czasie pan Prezydent, stary prezydent bawił się bańkami, dokładnie w tym samym czasie w fotobudce, no to jest rzecz, która nie powinna mieć miejsca. Tutaj muszą się znaleźć środki na podwyższenie wynagrodzeń kierowców, motorniczych, ale także tego personelu i pracowników, którzy odpowiadają za stan techniczny.

Zbigniew Bogucki - kandydat na prezydenta Szczecina

Ceny miejskich i szkolnych pływalni. Mówi się o cenach wyższych niż w hotelowych strefach SPA. Co za tym stoi i czy jest szansa na zmiany?

- Szansa na zmianę jest zawsze, szczególnie gdy zmienimy prezydenta i ekipę, która od 17 lat rządzi miastem. Nie mówię, że to 17 lat zupełnie straconych, bo byłbym nieuczciwy, ale ostatni czas to zupełne spowolnienie. Niestety, Szczecin nie jest taki jak Poznań czy Wrocław, a przypomnijmy, że w latach 90 dochód na mieszkańca był wyższy niż we Wrocławiu. My czekamy na Fabrykę Wody przez ponad 17 lat, to pokazuje nieskuteczność. Ceny mogłyby być niższe, gdyby inwestycje były otwarte na mieszkańców, powstawałyby wcześniej i więcej. Mam wrażenie, że niektóre inwestycje mają być pomnikami danej administracji.

Jakie są dalsze plany na funkcjonowanie i działalność lotniska w Dąbiu? Czy ma ono potencjał, aby przyjmować samoloty pasażerskie/loty turystyczne?

- Dzisiaj trudno o tym mówić, trzeba zająć się Goleniowem. Ono ma duże problemy. Spore udziały ma tam marszałek województwa, ma też miasto Szczecin i gmina Goleniów. Trzeba zająć się tym portem. A to miejsce, w którym dzisiaj jest aeroklub, to jest miejsce dla pasjonatów, oni dalej powinni tam zostać i mieć swoje miejsce. To kolejna niedotrzymana obietnica prezydenta, bo miał tam być park centralny. Uspokajam wszystkich pasjonatów lotnictwa, wszystko można połączyć. Dzisiaj trudno mówić realnie, żeby tam powstało lotnisko, a chcę być tym, który jak daje obietnice, to je realizuje.

Czy Szczecin jest miastem zielonym czy panuje u nas betonoza. Czy Pana zdaniem, zwłaszcza w centrum, mamy obecnie wystarczającą ilość roślin czy jednak mamy tu dużo do poprawy? A jeżeli to druga odpowiedź jest Panu bliższa, jak należy to zrobić?

- Szczecin był jednym z najbardziej zielonych miast. Było dużo parków i jesteśmy otoczeni puszczami. W ostatnich latach drzewa są wycinane, chociaż powstaje tzw. rekompensata, ale te nasadzenia nie są tam, gdzie te drzewa ubywają. W swoim programie mówiłem o 1000 drzew na rok i 1000 magnolii, bo to piękny symbol Szczecina. To będzie pierwsze drzewko, które zasadzę. Za tym muszą iść kolejne. Zieleń to kwestia oddechu i oczyszczania powietrza, ale też i estetyki. Wszystko można połączyć, a drzewa są wycinane. Dlatego tak, w centrum mamy betonozę. Jak byłem wojewodą, była gwałtowna powódź. Dlaczego? Bo nie ma drzew, nie ma obszarów retencyjnych.

Finansowanie instytucji kultury, czy na fali protestów aktorów coś zmieni się w tej kwestii?

- Musi się zmienić, jeżeli zastępca prezydenta mówi, że to ma być fabryka, to znaczy, że nie rozumie sytuacji. Instytucje kultury nigdy nie będą przedsiębiorstwem. Możemy różnić się w kwestii podejścia, jakie spektakle powinny być wystawiane, ale tutaj powinna być wolność. Nie można traktować instytucji kultury jako czegoś, co jest dochodowe. Nigdzie to nie jest dochodowe. Można się starać, żeby to było jak najbardziej atrakcyjne i dokładać jak najmniej, ale miasto musi mieć świadomość, że to nie jest działalność dochodowa. Jest potrzeba przyciągnięcia do Szczecina artystów, którzy przyciągną publiczność.

Mając na uwadze, że pensje nauczycieli są pokrywane z budżetu Państwa, ale de facto, to miasto zatrudnia nauczycieli, jaki ma Pan pomysł, żeby rozwiązać problem braków kadrowych w szczecińskiej oświacie?

- Po pierwsze pamiętajmy o tym, że Szczecin nie ma strategii oświatowej. Przypomnę, że subwencja oświatowa w ostatnich latach mocno wzrosła, te pieniądze są. Czy są one wystarczające? Nie, ale to dodatkowa część dedykowana dla miasta, reszta to odpowiedzialność prezydenta. Zwróciłbym uwagę na to, że Prezydent Miasta jest odpowiedzialny za m.in. chodniki, owszem, ale też za organy szkół. To nie może być zrzucone tylko na dyrektorów szkół. Jak będę Prezydentem, będę prowadził z nimi dialog.

Co z pomysłem mieszkań na wynajem od miasta? Czy Szczecin będzie szedł w kierunku budownictwa społecznego i w jakiej formie i formule?

- To jest pytanie, na które trudno odpowiedzieć, bo nie wiadomo, jaka będzie polityka rządu. Z jednej strony oczywiście musi być ta polityka samorządowa, jeżeli chodzi o mieszkalnictwie, ale musi spotykać się z polityką państwa. Jeżeli np. się dzisiaj dowiemy, że nie ma kredytu 2%, to musi działać samorząd. TBS to są jakieś rozwiązania, ale Polacy wolą mieć swoje mieszkania. Wiemy, że na Zachodzie chętniej wynajmują mieszkania. U nas jest inna specyfika, więc trzeba tak prowadzić politykę, żeby umożliwić start.

Zdrowie psychiczne, poradnie terapeutyczne, specjaliści w tym zakresie. Czy powstanie Zachodniopomorskiego Instytutu Psychoterapii rozwiązuje problem czy trzeba wdrożyć jeszcze więcej mechanizmów? I jeżeli tak, to jak ma Pan na to plan?

- Bardzo złożony problem, ponieważ to nie jest tylko kwestia lekarzy, przychodni, itp., ale jeszcze ważniejsza jest walka ze skutkiem. Czyli wychowanie, rodzina, czy dzieci są zaopiekowane. Każdy z nas powinien spojrzeć głęboko w siebie. To, co się dzieje z młodym pokoleniem, jest niepokojące. Stawiać na kontakty i sensowne rozwiązywanie problemów w szkole. Ostatnio wzrosły wydatki na psychiatrię dziecięcą m.in. w Zachodniopomorskiem. Rola miasta jest ważna. Miasto pod rządami starego prezydenta nie ma żadnego szpitala miejskiego. Prezydent ten problem odsunął.

Finansowanie samorządów przez władzę centralną. Czy w związku z brakiem wpływów z tytułu podatku PIT do miejskiej kasy, optowałby Pan w rozmowach z rządem za przywróceniem stanu sprzed wprowadzenia Polskiego Ładu. Czy może jednak obecny układ, gdzie rząd ustala, jakie kwoty trafiają do samorządu jest tym właściwym?

- Tutaj trzeba stanąć w prawdzie, bo to się należy naszym mieszkańcom. Nie jestem za tym, aby wyciągać pieniądze z kieszeni podatników. Obniżyliśmy podatki, pieniądze zostały w kieszeniach ludzi. To oni powinni decydować, jak je wydawać. Przypomnę, że w ubiegłym roku pan prezydent mówił, że stracił określone pieniądze z wpływów. Ale nie powiedział, ile zyskał z rządu. Łącznie miasto Szczecin było na plusie o 30 milionów.

Gdzie zamierza Pan szukać oszczędności i źródeł dodatkowych przychodów do budżetu?

- Jeżeli patrzę na to, że wiele instytucji ma swojego rzecznika, no to jest coś absurdalnego. Jako wojewoda miałem jednego rzecznika i biuro prasowe (2-3 osoby). Taka ekipa prezydentowi też powinna wystarczyć. Trzeba zostawić pracowników administracji, ale przyjrzeć się tym, którzy nimi rządzą, czyli dyrektorom czy managerom; spółkom miejskim. Tam są większe pieniądze, niż w budżecie. Pieniądze wyciekają też na miękkie akcje.

Co zamierza Pan zrobić dla młodych ludzi, żeby zachęcić ich – z jednej strony – do zostania w Szczecinie, a z drugiej aby zachęcić do zamieszkania w naszym mieście młode osoby, które na co dzień żyją w różnych zakątkach regionu i kraju?

- Wyludnianie się Szczecina to jeden z największych problemów i porażek starego prezydenta. Taka jest też tendencja całego kraju, ale inne ośrodki rosną. Szczecin to jedno z niewielu wielkich miast w Polsce, które aż tak się wyludnia. Dlaczego? Bo młodzi ludzie nie widzą tutaj przyszłości. Żeby widzieli tutaj swoją przyszłość, jest potrzebna m.in. lepsza współpraca z uczelniami, mamy świetny PUM, Politechnikę Morską, Akademię Sztuki, US czy ZUT. Ale kto o tym wie w Polsce? Taka współpraca powinna być zainicjowana ze strony prezydenta, po to, żeby mocniej współpracować z uczelniami i zachęcać młodych ludzi do budowania życia w Szczecinie. To też kwestia pewnych stypendiów. Żeby Szczecin był takim magnesem dla województwa lubuskiego, północy Wielkopolski czy wschodniej części województwa pomorskiego, a dzisiaj tym magnesem nie jesteśmy. Jeżeli tego nie zmienimy, tendencja będzie dalej występować. Przede wszystkim uczelnie, praca, atrakcyjne stanowiska.

Jak podsumowałby pan swój plan na Szczecin?

To 7x na tak. Chciałbym oddać głos mieszkańcom. Tak, dla głosu szczecinianek – mówi się wiele o kobietach, a niewiele się dla szczecinianek robi. Trzeba powiedzieć tak dla rodziny. Tak dla rozsądnej polityki rowerowej i zieleni. Tak dla kierowców, nie mogą być przedmiotem polowania. Trzeba parkingi zbudować i schrony. Warto powiedzieć 7 razy tak, żeby zmienić Szczecin. Ostatnie lata to pewien marazm i przeciętność. Nie zgadzam się na przeciętność.