Food not Bombs Szczecin

i

Autor: Food not Bombs Szczecin

Rozdają ciepłe posiłki, a potrzeby są wciąż duże

2022-11-30 15:56

"Całego świata nie zmienimy, ale zawsze warto próbować" - ​mówi Filip Malejski z kolektywu Food not Bombs w Szczecinie. Grupa co tydzień pomaga osobom ubogim i bezdomnym rozdając ciepłe posiłki. Gotują z jarzyn, które otrzymują od mieszkańców i zaprzyjaźnionych przedsiębiorców.

Każda akcja to 80 litrów rozdanej zupy i kilkadziesiąt kanapek. To jednak nie koniec. Każdy potrzebujący poza ciepłym posiłkiem może liczyć na czystą bieliznę, środki czystości i chwilę rozmowy.

- Przygotowujemy co niedziele wegetariańskie posiłki i rozdajemy je nie pytając o to czy ktoś jest w kryzysie bezdomności, czy jest po prostu głodny. Widok ludzi, którzy po prostu dostają bardzo możliwe, że jedyny ciepły posiłek w ciągu tygodnia podnosi nas też na duchu, że możemy jakoś pomóc. Wydajemy też to jedzenie na wynos, do słoików. Staramy się zapewnić co możemy, ale niestety potrzeby rosną. Rozdajemy również ciuchy, środki kosmetyczne, czy też plecaki - mówi Malejski, który o akcjach dowiedział się kiedyś w szkole, do której uczęszczały jego dzieci.

Cały dobytek noszą przy sobie

- Często odwiedzają nas osoby, które cały swój dobytek są w stanie przenieść w jednym plecaku. Zauważyliśmy, że zaczęli przychodzić z reklamówkami, to wyszliśmy z propozycją plecaków. Na ostatniej akcji wszystkie rozeszły się błyskawicznie - tłumaczy Michał Przyborowski, który w kolektywie działa od blisko 20 lat i dodaje, że na spotkaniach pojawiają się często znane im już osoby, jak i nowe, które zmusza do tego ciężka sytuacja.

Niestety, coraz więcej osób nie stać na to, aby zapewnić sobie ciepły posiłek

- Teraz zaobserwowaliśmy, że pojawia się dużo ubogich emerytów i rencistów, osób starszych, które narzekają, że po prostu ich nie stać. Po wykupieniu leków i opłaceniu rachunków nie stać ich już na jedzenie. Zdarza się też tak, że odwiedzają nas seniorzy, którzy częstują się tylko ciepłą herbatą czy kawałkiem ciasta i przychodzą z nami porozmawiać, bo są osobami samotnymi i łakną tego kontaktu z ludźmi- dodaje Przyborowski.

Grupę spotkacie co niedzielę od godziny 16:00 przy starym przejściu podziemnym przy alei Wyzwolenia. Jeżeli chcecie pomóc, na miejsce można dostarczać ciepłą odzież i bieliznę.