Pogoń Szczecin

Pokaz charakteru Pogoni Szczecin. Portowcy wygrywają z Miedzią Legnica!

2023-05-14 16:58

Pogoń Szczecin miała odbyć formalność i bezproblemowo pokonać pogodzoną ze spadkiem Miedź. Zawodnicy z Legnicy przyjechali jednak do Szczecina pełni motywacji, chcąc sprawić niespodziankę walczącej o podium Pogoni. Jednym z kluczowych zawodników w tym meczu miał okazać się piłkarz łączący oba kluby. O kim mowa? Zapraszamy do przeczytania relacji z meczu.

Festiwal błędów przy Karłowicza

Pogoń od samego początku próbowała zamknąć Miedź w ich polu karnym. Aktywnie pracował szczególnie Gorgon, który starał się rozgrywać piłkę pomiędzy skrzydłami boiska. Jens Gustafsson postawił w tym meczu na ustawienie 4-3-2-1, które miało zagęścić grę w środku pola i udaremnić ataki Miedzi.

W 9 minucie Pogoń stworzyła pierwszą groźną sytuację po odważnym rajdzie Vahana Bichakchyana. Ormianin położył obrońcę gości, po czym uderzył na bramkę Abramowicza. Niestety pomocnik pomylił się o kilka centymetrów.

Przed meczem pamiątkową statuetkę otrzymał długoletni zawodnik Pogoni Kamil Drygas. Popularny Drygi w 10 minucie położył się na murawie sygnalizując uraz, ale na szczęście obyło się bez kontuzji.

Źle w mecz wszedł Kamil Grosicki. Lider Portowców na początku podjął złą decyzję, kiedy w 17 minucie zawahał się i nie podał piłki do nieupilnowanego Almqvista. Chwilę później nieczysto dośrodkowywał w pole karne, wyrzucając piłkę poza linię boiska.

Wydawało się, że Pogoń ma mecz pod kontrolą, kiedy w 21 minucie na bramkę Pogoni uderzył Olaf Kobacki. Niestety w polu karnym faulował Loncar i po kontroli VAR sędzia wskazał na 11 metr Pogoni. Do piłki podszedł Kamil Drygas, ale najwyraźniej stres go przerósł, ponieważ piłkę świetnie wyciągnął Dante Stipica! Wciąż mieliśmy 0-0!

Niestety chwilę później Drygas już się nie pomylił i rozpoczął świetną akcję Miedzi. Piłka finalnie powędrowała pod nogi Chuci, który wstrzelił ją do pustej bramki. Goście wyszli na prowadzenie.

Miedź atakowała i zdawała się mieć patent na Pogoń, która nie była w stanie skonstruować składnej akcji. Serca szczecińskich kibiców przestały na chwilę bić, kiedy w 32 minucie na bramkę Stipicy uderzał Drachal. Na szczęście piłka minimalnie minęła słupek bramki.

Odpowiedzią Pogoni było świetne uderzenie Koutrisa z 25 metra. Grek pokazał siłę swojej lewej nogi i przycelował w okienko bramki Abramowicza. Niestety po raz kolejny zabrakło precyzji.

Mimo dość słabej gry Pogoni, gospodarze zdołali doprowadzić do remisu jeszcze w pierwszej połowie spotkania. Damian Dąbrowski wykorzystał zamieszanie po rzucie rożnym i przymierzył w lewy róg. Abramowicza zasłonił jeszcze własny obrońca i tym sposobem Pogoń po naprawdę cienkiej pierwszej połowie schodziła do szatni z czystym bilansem.

Pogoń wygrywa hartem ducha

Druga połowa rozpoczęła się spokojnie. Jens Gustafsson zrobił taktyczne zmiany i wprowadził bardziej ofensywnych zawodników, takich jak Zahović oraz Kowalczyk. Z każdą minutą Pogoń jednak przyspieszała i rozpędziła się na dobre po niebezpiecznym uderzeniu Gorgona w 54 minucie. Coraz lepiej wyglądał również Grosicki, który odnalazł się we współpracy z Bichakchyanem. Po ich wspólnej akcji Ormianin miał kolejną szansę na gola, ale tym razem trafił wprost w Abramowicza.

W 63 minucie konsekwentna gra Pogoni się opłaciła. Po kapitalnej akcji Gorgona i Vahana, ten drugi został wycięty w polu karnym przez Velkovskiego. Do piłki podszedł Kamil Grosicki, który pewnie wykorzystał rzut karny strzelając w środek bramki. Pogoń była na prowadzeniu!

Niestety po strzelonej bramce mocno się wycofała. Był to duży błąd, który wykorzystała bezwzględnie Miedź. Do piłki dopadł Kamil Drygas, który zmazał plamę po niestrzelonym rzucie karnym i strzelił swojej byłej drużynie wyrównującą bramkę. Warto dodać, że kibice nagrodzili Drygiego za uderzenie nieśmiałymi brawami.

Pogoń odpowiedziała natychmiastowo! Cała drużyna zaangażowała się w atakowanie pola karnego Miedzi, w którym znaleźli się Zahović, Gorgon oraz Wędrychowski. Ostatecznie do piłki dopadł Koutris, który trochę nieporadnym centrostrzałem wbił piłkę do bramki, jeszcze po rykoszecie obrońcy Miedzi. Było 3-2 dla gospodarzy!

Pod koniec meczu Pogoń mocno zamknęła grę, wprowadzając kolejne defensywne wzmocnienia. Na boisku pojawili się m.in. Malec oraz Kostas Triantafyllopoulos, którzy pilnowali, aby Miedź nie sprawiła więcej niespodzianek Pogoni. Na szczęście do takich już nie doszło i Pogoń mogła cieszyć się z bardzo ważnych 3 punktów.