biedronka

i

Autor: PIOTR KAMIONKA/REPORTER

handel

Niedziela handlowa w Polsce. Kasjerki z Biedronki oceniają pomysł polskiego rządu

2024-02-05 16:10

Niedziele handlowe rozgrzewają Polaków. Choć na razie rząd Donalda Tuska nie planuje wprowadzać zmian, co rusz na różnych forach pojawia się dyskusja pracowników handlu. Szczególnie często wypowiadają się kasjerki z Biedronki, które jak zaznaczają, najczęściej obrywają tego dnia. Jak niedziele handlowe oceniają pracownicy Biedronki?

Kasjerki z Biedronki o niedzielach handlowych

W związku z dyskusją na temat niedziel handlowych postanowiliśmy porozmawiać z kilkoma pracowniczkami sieci sklepów Biedronka. Najczęściej to ona wypowiadają się pod postami dotyczącymi pracy w niedziele. Na ich prośbę nie podajemy lokalizacji sklepów, a niektóre z nich zażyczyły sobie zmianę imienia.

- Dlaczego ja mam pracować w niedzielę, a na przykład urzędnik ma wolne? Muszę specjalnie planować wolny dzień w tygodniu, żeby iść do urzędu. Urzędnik się o to nie martwi - komentuje dla eska.pl pani Jagoda.

Jak się okazuje, jest jeszcze inny problem.

- Pracuję w Biedronce, w której ruch jest w tygodniu spory, głównie dzięki lokalizacji. W niedzielę głównie ludzie przychodzą pospacerować. Rozumie pani to? Często wychodzą z pustymi rękoma. Niektórzy czekają, aż wypakujemy poniedziałkowe promocje, bo może kupią je w niedziele. Mało kto robi większe zakupy - powiedziała dla eska.pl pani Ania.

Pani Asia za to ma inny problem.

- Gdy wypowiem się na facebooku o tym, co sądzę o niedzielach handlowych, spada na mnie hejt od znajomych. Że zarabiam dobre pieniądze, a jedna niedziela mi nic nie zrobi. Nie mam nic przeciwko niedzielom handlowym, jeżeli ustalimy możliwość wyboru pracy tego dnia. Ale moi znajomi nawet nie czytają, co ja piszę tylko od razu mnie atakują. Hejt wobec pracowników Biedronki w sprawie niedziel jest ogromny. A szczerze? Nie przeszkadza mi praca w niedzielę - opowiada dla eska.pl pani Asia.

Pracownicy Biedronki o niedzielach handlowych. Są ciągle hejtowani?

Jak się okazuje, pani Asia nie jest jedyną osobą, która ma taki problem. Wystarczy spojrzeć na dyskusje na Facebooku pod postami o niedzielach handlowych. Gdy okaże się, że tekst komentuje pracownik handlu, często rozpoczyna się nagonka. A gdy wychodzi, iż to pracownik Biedronki - sytuacja bywa ciężka.

- Skomentowałam pod postem jednego portalu o tym, co myślę o niedzielach handlowych. Nie zliczę, ile wiadomości dostałam na fejsbuku. Wszystkie były hejtem i wyzwiskami, że jestem roszczeniowym robolem. Pracuję w małym mieście, klienci widzieli mój komentarz i też byli przez to nie mili - powiedziała dla eska.pl pani Jagoda.

Podobną sytuację miała pani Paulina.

- Wyzywano mnie od roszczeniowych bab, bo jestem za niedzielami handlowymi. Niektórzy pisali wiadomości do mojej mamy, że źle mnie wychowała. Śmieszne było to, że krytykowały mnie koleżanki z innych sklepów, ale też znajomi. Bo jak pracownik Biedronki może popierać handel w niedzielę? - powiedziała dla eska.pl pani Paulina.

Pani Magda za to nigdy nie spotkała się z takimi sytuacjami.

- Nikt do mnie nigdy nie skoczył, bo napisałam, co myślę o niedzielach handlowych, a mi one akurat przeszkadzają. Mój mąż ma wolną tylko niedzielę w pracy. Na moje szczęście nasza kierowniczka układa sprawiedliwie grafiki - powiedziała dla eska.pl pani Magda.

Protest rolników z Agrounii w Toruniu, którzy rozdają ziemniaki za darmo przed Biedronką, którą oskarżają o zaniżone ceny skupu płodów rolnych.
Listen on Spreaker.