Samolot Ryanair

i

Autor: pixabay

Wydarzenia

Wielkie zamieszanie na lotnisku w Pyrzowicach. Pilot Ryanair nie wpuścił pasażerów. Odpowiedź szokuje

Pasażerowie samolotu linii Ryanair mieli lecieć do Londynu. Na lotnisku Katowice Airport w Pyrzowicach nastąpiła jednak awaria. Nie zostali wpuszczeni na pokład. Ryanair uznał ich skargi za nieuzasadnione. Powołuje się na przepis, który często jest łamany.

Na lotnisku w Pyrzowicach doszło do bardzo przykrej sytuacji. Aż 89 pasażerów samolotu do Londynu nie zostało wpuszczonych na pokład. Straciło pieniądze na bilet lotniczy i nerwy. Nie do końca z własnej winy.

Zdarzenie miało miejsce w niedzielę 17 marca. Odlot był zaplanowany na godz. 6.40. Wielu pasażerów, regularnie latających na tej trasie bez bagaży, postanowiło stawić się do odprawy dopiero po godz. 5. Lecz wtedy okazało się, że w części lotniska terminala A doszło do awarii energetycznej i nie było prądu. Nie można więc było rozpocząć procedury odprawy.

Gdy awaria została naprawiona, obsługa lotniska zaczęła przepuszczać spóźnionych pasażerów wejściem priorytetowym, lecz okazało się, że pilot nie zgodził się wpuścić ich do samolotu. Samolot odleciał bez nich.

Wszystkich poszkodowanych podróżnych przepraszamy za zaistniałą sytuację. Dołożymy starań, żeby poszkodowanym pasażerom zrekompensować brak możliwości odlotu do Londynu Stansted - mówi Piotr Adamczyk, rzecznik lotniska Katowice Airport w Pyrzowicach, które wzięło na siebie odpowiedzialność za problemy techniczne, cytowany przez Gazetę Wyborczą.

Pasażerowie uznają, że wina leży po stronie Ryanair. Twierdzą, że faktycznie brak prądu sparaliżował pracę lotniska, lecz po jej usunięciu po godz. 6 z całą pewnością zdążyliby wejść do samolotu, gdyby tylko pilot wykazał odrobinę empatii. 

Podobne zdanie ma również GTL, czyli zarządca lotniska w Pyrzowicach, informując, że niewpuszczenie pasażerów na pokład samolotu było decyzją przewoźnika, ponieważ pasażerowie nie zgłosili się do bramki w odpowiednim czasie przez awarię.

Oświadczenie Ryanair

Zawiedzeni pasażerowie, którzy stracili pieniądze, napisali do Ryanaira. Na odpowiedź nie musieli długo czekać. Ale nie tego się spodziewali, bo przewoźnik ewidentnie wskazał właśnie pasażerów, jako winnych zaistniałej sytuacji.

We wszystkich naszych komunikatach przed wylotem wyraźnie powtarzamy, że pasażerowie muszą być na lotnisku co najmniej dwie godziny przed planowaną godziną odlotu. Aby mieć pewność, że wejdziemy na pokład i odjedziemy punktualnie, stanowiska odprawy zamykają się na 40 minut przed planowanym czasem odlotu, a wszyscy pasażerowie powinni stawić się przy bramce wejściowej co najmniej 30 minut wcześniej. Ryanair nie ponosi odpowiedzialności za opóźnienia, które mogą wystąpić podczas kontroli bezpieczeństwa na lotnisku. W takim przypadku nie przysługuje ci zwrot pieniędzy, ponieważ nie przybyłeś na lot na czas. Dziękujemy, że zdecydowałeś się na lot liniami Ryanair i nie możemy się doczekać, aby powitać się na kolejnym locie w przyszłości - informuje Ryanair.

QUIZ. Najpopularniejsze miejsca na urlop. Sprawdź, jak dobrze znasz turystyczną mapę świata

Pytanie 1 z 10
Łódź służąca tradycyjnie do przemieszczania się po kanałach Wenecji to...