Niebezpieczne odpady w Częstochowie

i

Autor: UM Częstochowa

Wiadomości

Składowisko niebezpiecznych odpadów w Częstochowie. Zapadł wyrok w sprawie

2024-04-25 17:30

Sąd Okręgowy w Częstochowie uznał za winnych Marka M. i Dariusza H., którzy byli oskarżeni o nielegalne składowanie niebezpiecznych odpadów przy ulicy Filomatów w Częstochowie. Mężczyźnie spędzą za kratkami kilka lat.

Składowisko niebezpiecznych odpadów w Częstochowie. Zapadł wyrok

W czwartek, 25 kwietnia Sąd Okręgowy w Częstochowie uznał Marek M. i Dariusza H. za winnych wszystkich zarzucanych im przestępstw. Mężczyźni nielegalne składowali niebezpieczne odpady przy ulicy Filomatów w Częstochowie.

Markowi M. sąd wymierzył łącznie 4,5 roku więzienia i grzywnę w wysokości 40 tys. zł, zaliczając mu na poczet kary okres aresztowania. Dariusz H. został skazany na 4 lata pozbawienia wolności i 20 tys. zł grzywny. Sąd zobowiązał też obu oskarżonych do solidarnego naprawienia części szkody. Mają zapłacić 390 tys. zł samorządowi Częstochowy, 400 tys. zł firmie wynajmującej halę i 11 tys. zł firmom wynajmującym wózki widłowe. Zostali też zobowiązani do wpłaty nawiązek funduszowi ochrony środowiska – po 10 tys. zł, a także częściowo obciążeni kosztami procesu.

Sędzia - Dominik Bogacz zaznaczył, że wyrok nie jest prawomocny. Strony mogą odwołać się od niego do Sądu Apelacyjnego w Katowicach.

Nielegalne składowisko w Częstochowie. Odpady pochodziły z fabryki włókienniczej

Przypomnijmy, że sprawa dotyczy nielegalnego składowiska w hali po fabryce włókienniczej przy ul. Filomatów w Częstochowie, gdzie, jak wynika z ustaleń śledztwa, nielegalnie zgromadzono co najmniej 2,4 mln decymetrów sześciennych odpadów – 932 tony cieczy i substancji stałych, wysoce łatwopalnych.

Były one składowane w budynku do tego nieprzystosowanym, w beczkach ułożonych warstwami po sufit i w pojemnikach typu mauser. Z części z nich wylewała się zawartość, co mogło zagrozić ludziom i środowisku.

Według prokuratury Marek M. i Dariusz H. wyszukiwali miejsca, w których można porzucić odpady i szukali dostawców. Prokuratura Regionalna w Katowicach domagała się skazania obu oskarżonych na sześć lat więzienia, wymierzenia im grzywien i nawiązek oraz zobowiązania ich do zwrócenia szacowanego na 35 mln zł kosztu utylizacji chemikaliów.

Kilka tygodni temu Sąd Apelacyjny w Katowicach skazał prawomocnie na 1,5 roku odpowiadającego w odrębnym procesie mężczyznę pomagającego w porzuceniu odpadów przy ul. Filomatów. Prowadząc jednoosobowo działalność gospodarczą w zakresie gromadzenia odpadów, umożliwił wynajęcie tej hali.

Niebezpieczne substancje zwożono tam od stycznia do maja 2018 r. wbrew przepisom i decyzjom administracyjnym. Mężczyzna ten wcześniej ukrywał się przed organami ścigania i był poszukiwany w tej sprawie europejskim nakazem aresztowania, a od 2019 r. listem gończym przez Sąd Rejonowy w Łodzi. Wcześniej był wielokrotnie karany.

 Miasto podjęło się utylizacji niebezpiecznych odpadów

Utylizacja odpadów z nielegalnego składowiska przy ul. Filomatów rozpoczęła się przed kilkoma miesiącami. Prace wykonuje firma wyłoniona w przetargu, który w imieniu miasta przeprowadziło Częstochowskie Przedsiębiorstwo Komunalne. Ich koszt oszacowano na kilkadziesiąt milionów złotych. Miasto na ten cel uzyskało dofinansowanie z Narodowego i Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.

Wątki związane z porzucanymi odpadami niebezpiecznymi w różnych częściach kraju w dalszym ciągu bada Prokuratura Regionalna w Katowicach. W dwóch obejmujących wiele podmiotów śledztwach przedstawiła dotychczas zarzuty ok. 90 osobom. Z ustaleń śledztwa wynika, że członkowie gangu wynajmowali hale magazynowe i nieruchomości w różnych częściach kraju, nie płacili czynszu i składowali na ich terenie wbrew przepisom odpady, które następnie porzucali. Dotychczasowe ustalenia śledztwa wskazują, że było ok. 40 takich miejsc.

Głównym podejrzanym jest Jacek B., który od 2020 r. był ścigany listem gończym. We wrześniu 2023 r. zgłosił się do prokuratury. Został aresztowany po przedstawianiu mu ponad 30 zarzutów kierowania zorganizowaną grupą przestępczą, składowania odpadów niebezpiecznych i sprowadzenia w związku z tym bezpośredniego zagrożenia dla zdrowia i życia wielu osób oraz dla środowiska, a także oszustwa i przywłaszczenia mienia.

Prokuratura podała, że grupa kierowana przez Jacka B. najpierw pozyskiwała odpady niebezpieczne od ich bezpośrednich wytwórców, które pierwotnie były magazynowane przez podmioty dysponujące stosownymi zezwoleniami, a później organizowała miejsca ich porzucenia. Gang zapewniał też logistykę transportową. Organizowały ją przede wszystkim firmy należące do pozostałych podejrzanych.

Źródło: PAP

Śmieciowe absurdy. Wiesz jak segregować odpady?

Pytanie 1 z 10
Gdzie wyrzucić karton po mleku?