Śmierdzący problem w Katowicach

i

Autor: Wikimedia Commons/Marek Mróz

Wiadomości

Śmierdzący problem w Katowicach. Mieszkańcy mają tego dość, a radna interweniuje

Mieszkańcy Katowic skarżą się na zapachowe uciążliwości. Dlatego też w tej sprawie postanowiła zainterweniować radna Barbara Wnęk-Gabor. Wysłała ona pisma do Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska w Katowicach oraz straży miejskiej.

Śmierdzący problem w Katowicach. Radna miasta interweniuje

Mieszkańcy Zawodzia, Burowca i Dąbrówki Małej muszą zmagać się z – delikatnie rzecz ujmując – uciążliwościami zapachowymi. W tej sprawie postanowiła więc zainterweniować Barbara Wnęk-Gabor, radna miasta.

Mieszkańcy zaalarmowali mnie, że czują odór, który utrudnia im funkcjonowanie na co dzień. Ja też go nieraz czułam. Co jakiś czas pojawiał się ten nieprzyjemny zapach. Były zgłoszenia w sierpniu, wrześniu i październiku tego roku – mówi w rozmowie z naszym portalem. 

W mediach społecznościowych udostępniła ona odpowiedzi, które otrzymała od Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska w Katowicach oraz straży miejskiej. 

WIOŚ przekazał, że problem dotyczący Zawodzia i Burowca został przekazany do Urzędu Miasta. – Odnosząc się do kwestii uciążliwości odorowych występujących na terenie dzielnicy Dąbrówka Mała informuje, że kontrole przeprowadzone przez tut. inspektorat w latach 2019-2020 oraz 2022-2023 w zlokalizowanej przy ul. Milowickiej 9a oczyszczalni ścieków, nie wykazały naruszeń w zakresie eksploatacji urządzeń oczyszczalni skutkujących powstawaniem uciążliwości odorowych – odpowiedział Andrzej Holecki, zastępca Śląskiego Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska. 

Straż miejska poinformowała natomiast, że kontrole, w okresie od sierpnia do połowy października, były w tym rejonie wielokrotnie przeprowadzane, również w godzinach nocnych. 

Przeprowadzone działania nie wykazały jakichkolwiek uciążliwości zapachowych – czytamy w odpowiedzi katowickiej straży miejskiej. 

Sprawa jest rozwojowa

–  Nie wiem, na jakim Zawodziu była katowicka straż miejska, ale zapewne było to w innym mieście, bo w naszej dzielnicy często smród jest nie do wytrzymania. Popołudniami i wieczorami wychodząc na zewnątrz trzeba sobie pod nos dać watę nasączoną miętą, a i tak te zapachy się przebijają. A spacer przy Rawie to jak przejście przez wysypisko śmieci – przyznaje Paweł, mieszkaniec Zawodzia i czytelnik naszego portalu. 

Jeśli chodzi o straż miejską, ponowiłam pytanie dotyczące procedur w jaki sposób stwierdzają oni te uciążliwości lub ich brak. Chcę sprawdzić, jakie oni mają narzędzia i możliwości w tym zakresie, aby podjąć skuteczne działania. Liczę, że Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska podejmie odpowiednie działania. Skierował on interwencję do Urzędu Miasta w trybie ustawy prawo o ochronie środowiska. Mają być także, w tym zakresie, przeprowadzone kontrole. Sprawa jest rozwojowa i mam nadzieję, że uda się ten problem skutecznie rozwiązać oraz znaleźć sprawcę odpowiedzialnego za to wszystko – dodaje Barbara Wnęk-Gabor.