Siostra Zakonna

i

Autor: Centrum Naturalnie

Wiadomości

Mama Ginekolog przy tej zakonnicy to nic. Poznajcie siostrę Augustynę. Ustawiają się do niej kolejki

Na portalu X (dawniej Twitter) wywiązała się dyskusja na temat pewnej zakonnicy, pracującej w Zakładzie Ubezpieczeń Zdrowotnych. Stanowisko, na którym pracuje siostra zakonna, oburzyło internautę. I choć to jeszcze rzadki widok, to zakonnice coraz częściej pracują zawodowo. Przykładem jest duchowna z Rybnika, która jest... ginekolożką.

Zdjęcie zakonnicy pracującej w ZUS-ie stało się viralem

Na początku kwietnia na portalu "X" zostało opublikowane zdjęcie zakonnicy pracującej w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych na stanowisku lekarz orzecznik. Zgodnie z Prawem Kościelnym zakonnice mogą pracować zawodowo i robią to coraz częściej. W większości są to działania powiązane z ich religijną posługą: uczą katechezy, pracują naukowo, są organistkami itp. Choć, jak widać na powyższym przypadku, mogą także być lekarkami.

Zdjęcie zakonnicy pracującej w ZUS-ie oburzyło autora fotografii.

Ta pani jest lekarzem orzecznikiem w ZUS-ie. Świeckie państwo. Mi ręce opadły - napisał na X.

Wpis został usunięty, co nie oznacza, że nie został uwieczniony. Pod publikacją wypowiedziało się wiele osób. Jeden z internautów podkreślił, że zakonnice mogą pracować zawodowo, nawet jako lekarki.

Taka ciekawostka: zakonnica może mieć wykształcenie uprawniające ją do wykonywania różnych zawodów - podkreślił.

Choć zdjęcie stało się viralem, to nadal nie wiadomo, w którym mieście pracuje owa zakonnica.

zakonnica w ZUSie

i

Autor: Twitter

W Rybniku można spotkać zakonnicę ginekolog

Widok zakonnicy czynnej zawodowo nie jest jeszcze codziennością. Na przykład w Rybniku można umówić się na wizytę do zakonnicy - ginekolożki.

W Rybniku przyjmuje siostra zakonna — ginekolog. Dostać się do niej trudno, jest oblegana, bo jest fantastycznym specjalistą. Habit czy jego brak — nie ma różnicy, ważne są kwalifikacje i podejście do pacjenta" — napisała Agnieszka Huf z "Gościa Niedzielnego"

Ową lekarką jest s. Augustyna Milej. Zakonnica pochodzi z wielodzietnej rodziny. Miała dwanaścioro rodzeństwa, kilkoro z nich już zmarło. Uczęszczała do liceum medycznego, a w czwartej klasie podjęła decyzję, że chce wstąpić do zakonu. Już na początku swojej duchownej drogi przełożone skierowały ją do pomocy w szpitalach, a jednocześnie pozwoliły na dalsze kształcenie w kierunku medycznym.

Siostra Augustyna studiowała w Rzymie. Po studiach i specjalizacji z ginekologii wróciła do Polski. W 2006 r. uzyskała z Izby Lekarskiej w Krakowie prawo wykonywania zawodu lekarza ginekologa. Jednak nadal ze względu na to, że lekarz i zakonnica nie są częstym "połączeniem" to takie duchowne mają małe szanse na pracę w szpitalu. Na zatrudnienie s. Milej zdecydował się dyrektor jednego ze śląskich szpitali, gdzie zakonnica pracowała przez blisko 10 lat.

Dla pacjentek mój habit nie stanowi z reguły problemu. Niekiedy są zaskoczone, szczególnie gdy przychodzą po środki antykoncepcyjne lub tabletkę "po stosunku". Czasem się oburzają, gdy odmawiam wypisania recepty, ale są też takie, które słuchają o zasadach naturalnego planowania rodziny i chcą je poznać — powiedziała s. Augustyna, cytowana na stronie swojego zgromadzenia zakonnego.

S. Augustyna Milej otrzymała miano "siostry-bocian", ponieważ pomogła wielu parom, które bezskutecznie starały się o dziecko.

Źródło: portal X, boromeuszki.wroclaw.pl, www.czyzowice-odnowa.katowice.opoka.org.pl