Śląskie: Starsza kobieta trafiła do szpitala z zawałem. Lekarka myślała, że to koronawirus i odesłała ją do innej placówki

i

Autor: Google maps

Śląskie: Starsza kobieta trafiła do szpitala z zawałem. Lekarka myślała, że to koronawirus i odesłała ją do innej placówki

2021-08-20 9:54

Za narażenie pacjentki na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu odpowie przed sądem lekarka z Miejskiego Szpitala Zespolonego w Częstochowie, która przywiezioną do tej placówki 87-letnią kobietę odesłała do innej placówki. Tam starsza kobieta zmarła.

Decyzję o skierowaniu kobiety do innego szpitala lekarka motywowała podejrzeniem zakażenia koronawirusem i koniecznością jej izolacji. Późniejsze badania wykluczyły, by seniorka miała SARS-CoV-2. Przyczyną jej śmierci była niewydolność krążeniowa.

Informację o skierowaniu do sądu aktu oskarżenia w sprawie błędu medycznego przekazał w czwartek PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie Tomasz Ozimek. Sprawę rozpozna Sąd Rejonowy w Częstochowie. Podstawą wszczęcia śledztwa w tej sprawie było zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, złożone przez Wojewódzki Szpital Specjalistyczny w Częstochowie – czyli placówkę, do której została później przetransportowana pacjentka.

5 maja 2020 roku pogotowie ratunkowe przewiozło 87-latkę do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego Miejskiego Szpitala Zespolonego w Częstochowie. Przyczyną interwencji medyków było podejrzenie zawału serca pacjentki, w związku ze zgłaszanymi dolegliwościami w postaci duszności i bólu w klatce piersiowej.

"Lekarka, która pełniła dyżur, uznała, że kobieta wymagała izolacji z uwagi na zgłaszaną duszność, gdyż taki objaw sugerował podejrzenie zakażenia koronawirusem. Lekarka nie przeprowadziła jednak badania pacjentki, bazując wyłącznie na oświadczeniu ratowników medycznych. W związku decyzją lekarza kobieta została przewieziona do Oddziału Chorób Zakaźnych Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Częstochowie” - podał prok. Ozimek.

Jak dodają śledczy, lekarz pełniący dyżur w tym oddziale nie stwierdził u pacjentki objawów choroby zakaźnej, uznając jednocześnie, że z uwagi na niewydolność układu krążenia wymaga ona pilnej interwencji w szpitalnym oddziale ratunkowym lub oddziale chorób wewnętrznych. Skutkowało to przewiezieniem karetką kobiety do SOR Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Częstochowie, który znajduje się w innym miejscu. Tam kobieta zmarła.

Na podstawie zarządzonej przez prokuratora sekcji zwłok ustalono, że przyczyną zgonu pokrzywdzonej była niewydolność krążenia w przebiegu ostrego niedokrwienia mięśnia sercowego. Po badaniach okazało się, że pacjentka nie była zakażona wirusem SARS-CoV-2. W toku śledztwa zasięgnięto opinii biegłego sądowego z zakresu kardiologii, celem ustalenia czy postępowanie personelu medycznego w zakresie opieki nad pacjentką było prawidłowe i zgodne z zasadami sztuki medycznej.

"W wydanej opinii biegły uznał, że prawidłowe postępowanie lekarki SOR Miejskiego Szpitala Zespolonego w Częstochowie powinno polegać na natychmiastowym zastosowaniu diagnostyki i wdrożeniu leczenia, gdyż takie działania dawałyby realną szansę na zmniejszenie ryzyka śmierci pacjentki. W ocenie biegłego odmowa zbadania chorej spowodowała znaczące opóźnienie leczenia i zwiększyła ryzyko zgonu" - podał prok. Ozimek.

Przesłuchana w charakterze podejrzanej lekarka nie przyznała się do zarzucanego jej przestępstwa i odmówiła złożenia wyjaśnień.

Przestępstwo narażenia pacjenta na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu jest zagrożone karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat. W przypadku skazania sąd może także orzec zakaz wykonywania zawodu lekarza na okres od 1 roku do 15 lat.

Jan Tomaszewski UDERZA w Sousę. „Nie rozumiem go, jak mógł to zrobić?”