Na drodze

Śląskie: Był tak przywiązany do swojego auta, że musieli mu je zabrać. I dać 12 tys. zł mandatu

Pewien mieszkaniec powiatu pszczyńskiego dwukrotnie został ukarany mandatem w wysokości 6 tysięcy złotych. Do tego za drugim razem zabrano mu też auto. Auto, które nadawało się do wszystkiego, ale nie do jazdy.

Dwa razy wpadł na tym samym. Stracił auto

W nocy z wtorku na środę około godz. 1:30 policjanci zauważyli na alei Ludwika Piechoczka w Jastrzębiu-Zdroju samochód bez przedniej tablicy rejestracyjnej. Od razu zatrzymano pojazd do kontroli. Po zatrzymaniu policjanci mieli deja vu. Dokładnie dwa dni wcześniej kontrolowali ten sam pojazd, a jego właścicielowi wręczyli mandat w wysokości 6 tys. zł, bowiem pojazd był w fatalnym stanie technicznym. W czasie kontroli wykryto m.in. iż opony z przodu pojazdu są „łyse”, brakuje przedniej tablicy rejestracyjnej, ujawniono wycieki płynów eksploatacyjnych, przedni zderzak popękany. Policjanci już wtedy określili, że samochód stanowi zagrożenie na drodze.

31-letni właściciel pojazdu nic sobie z tego wtedy nie zrobił i mimo zatrzymania dowodu rejestracyjnego nadal jeździł swoim złomem. Mieszkaniec powiatu pszczyńskiego został wtedy ukarany mandatem w wysokości 6 tys. zł. Jak można się domyśleć, przy ponownej kontroli dostał kolejny mandat tej samej wysokości. By się upewnić, że 31-latek na pewno już nim nie będzie jeździć, samochód odholowano na parking strzeżony.