Martwa osoba

i

Autor: Getty Images zdjęcie ilustracyjne

Dąbrowa Górnicza

Sąd aresztował 35-latka, który wypchnął partnerkę przez okno. Grozi mu dożywocie

W niedzielny poranek w mieszkaniu na trzecim piętrze bloku przy ul. Reymonta było słychać awanturę. Chwilę później kobieta wypadła z okna. Mimo wysiłków nie udało się jej uratować.

To tragedii doszło w niedzielny poranek 7 maja przy ul. Reymonta w Dąbrowie Górniczej. 30-letnia kobieta wypadła z okna na trzecim piętrze bloku. Na miejsce zadysponowano wszystkie służby. Policjanci podjęli reanimację kobiety, po chwili w pobliżu wylądował śmigłowiec LPR. Niestety 30-latki nie udało się uratować. Czynności na miejscu nadzorował prokurator.

Szybko wyszło na jaw, że chwilę przed tragedią w mieszkaniu było słychać awanturę. W środku policjanci zastali 35-letniego partnera kobiety i jego kolegę. Obaj byli pijani. Mężczyźni zostali zatrzymani i przesłuchani.

W efekcie 35-letni partner kobiety usłyszał zarzut zabójstwa, do czego się przyznał. Za popełniony czyn grozi mu nawet dożywocie. Sąd Rejonowy w Dąbrowie Górniczej zadecydował o tymczasowym areszcie mężczyzny na trzy miesiące. Drugiemu z mężczyzn nie przedstawiono żadnego zarzutu.

Na chwilę obecną policja ani prokuratura nie ujawniają informacji o motywie zbrodni. Nie są też publicznie znane pełne okoliczności zdarzenia (PAP).