Dwa lata temu odszedł Marian Zembala. Cholera szkoda. Brakuje go

i

Autor: KASIA ZAREMBA/SUPER EXPRESS Dwa lata temu odszedł Marian Zembala. "Cholera szkoda. Brakuje go"

Rok temu odszedł Marian Zembala. "Cholera szkoda. Brakuje go"

2023-03-19 10:27

Rok temu ciało wybitnego profesora znaleziono w basenie znajdującym się na jego posesji. Kardiochirurg zostawił list w którym prosił swoją rodzinę o wybaczenie. Od jego śmierci minął rok i nadal trudno jest pogodzić się z jego stratą.

Marian Zembala był zaufanym członkiem zespołu Zbigniewa Religi, który dokonał pierwszej w Polsce udanej transplantacji serca. W 1993 roku objął funkcję dyrektora Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu. Był prezesem Polskiego Towarzystwa Transplantacyjnego. Specjalizował się w transplantologii serca i płuc. Przez trzy miesiące kierował pracami Ministerstwa Zdrowia w rządzie Ewy Kopacz, był również posłem na Sejm. W 2018 roku Zembala przeszedł udar mózgu. Od tamtej pory wybitny profesor poruszał się na wózku. Dokładnie 19 marca 2021 roku w basenie domu w Zbrosławicach znaleziono ciało Mariana Zembali. Targnął się na własne życie. Zostawił list, w którym prosił bliskich o wybaczenie.

Konflikt w Śląskim Centrum Chorób Serca w Zabrzu?

W rozmowie z "Uwagą TVN" bliscy Mariana Zembali mówili o konflikcie w Śląskim Centrum Chorób Serca w Zabrzu. Chodziło o syna wybitnego profesora, Michała. Wielu osobom miało się nie podobać to, że młody Zembala tak szybko pnie się po szczeblach kariery. „Słuchaj Anka, źle się w tym szpitalu dzieje, ponieważ widząc moje kalectwo ludzie zaczynają mnie nie szanować. Nie szanują mnie” - cytowała męża Hanna Zembala. - „Anka, jak ja mogę zwolnić Michała, jak to jest najlepszy kardiochirurg jakiego mam? Robi najcięższe przypadki i nie mogę go zwolnić” - mówiła dalej, gdy wspominała o naciskach na jej męża. W marcu 2022 roku Michał Zembala dostał wypowiedzenie. Dzień później znaleziono ciało jego ojca.

Śmierć Mariana Zembali. Syn nie może pogodzić się ze stratą

Choć minął już szmat czasu, Michał Zembala nadal nie może pogodzić się ze śmiercią taty. - Usłyszenie głosu ojca było takim momentem, kiedy człowiek zatrzymał się i powiedział: "Cholera szkoda. Brakuje go". Żałoba po stracie bliskiej osoby, to zawsze jest proces długotrwały. Mimo że już te emocje nie są tak silne, to wciąż wydarzenia takie jak święta, urodziny ojca (...) czy pierwsza rocznica [śmierci - przyp. red.] wspomnienia o nim przywołują - mówił jakiś czas temu w rozmowie z "Dzień Dobry TVN". 

Choć od śmierci profesora Mariana Zembali minął rok, nadal trudno pogodzić się z jego odejściem.