Alpy. Hałda przy Parku Wełnowieckim

i

Autor: A. Januszewski Alpy dziś. Ruszyła rewitalizacja Parku Wełnowieckiego

Rewitalizacja Parku Wełnowieckiego: ponad 100 drzew trafi pod topór

Prace w Parku Wełnowieckim już się toczą, ale nie wszystkim katowiczanom podoba się ich rozmach. Niezadowoleni mieszkańcy powołują się na wyniki konsultacji społecznych, przeprowadzonych w 2020 roku. Z ankiet wynikało jasno: park ma pozostać cichy i kameralny, a Alpy - nietknięte. Tymczasem na hałdzie trwa intensywna wycinka.

Prace nad rewitalizacją Parku Wełnowieckiego idą pełną parą. To jeden z elementów projektu budowy i modernizacji czterech parków w Katowicach, które władze miasta zapowiedziały jesienią zeszłego roku. I jednocześnie najdroższy z nich wszystkich.

Plany są bowiem ambitne: zielona przestrzeń tuż przy hałdach zwanych Alpami całkowicie zmieni swoje oblicze. W parku powstanie wybieg dla psów, strefa rekreacji i relaksu, nowy plac zabaw, rolkostrada, górka saneczkowa, punkt widokowy, ogród deszczowy i pump truck. Zdewastowane alejki zostaną wyremontowane, a zniszczona brama - wymieniona.

Jednak nie wszystkim podoba się taki natłok atrakcji. Część mieszkańców podnosi, że miasto nie wsłuchało się w głos lokalnej społeczności, która ceniła sobie kameralny i cichy charakter miejsca. Nie podoba im się również wycinka na Alpach. Powołują się przy tym na wyniki konsultacji społecznych, przeprowadzonych przez miasto w 2020 roku.

Największą zaletą parku jest piękny drzewostan i cisza

W trakcie konsultacji mieszkańcy wielokrotnie podkreślali, że istniejąca zieleń jest największą zaletą hałdy. Oczekiwali minimalnej ingerencji, a jeśli już, to tylko w formie uporządkowania terenu. Tak zwany trend "szerokiego zagospodarowania", dążący do budowy infrastruktury sportowo – rekreacyjnej, zyskał o wiele mniejsze poparcie.

Za budową trasy rolkarskiej i rowerowej opowiedziało się 29 proc. osób. Za powstaniem pump trucku zagłosowało 6 proc. ankietowanych. Podobna liczba osób zaproponowała wykorzystanie hałdy na cele rekreacji zimowej. Miasto jednak postanowiło włączyć wszystkie wspomniane propozycje do koncepcji projektowej.

Niezadowoleni z planów rewitalizacji mieszkańcy rozpoczęli zbiórkę podpisów pod petycją do prezydenta Katowic. Oczekują, że miasto odstąpi od prowadzenia jakichkolwiek prac na terenie Alp. W piśmie do włodarza przypominają obietnicę, którą złożył mieszkańcom po zakończonych konsultacjach.

"Największą zaletą Parku jest niewątpliwie jego piękny drzewostan i możliwość delektowania się ciszą - wyniki konsultacji pokazują, że również dla jego użytkowników to najważniejszy atut. Przedstawione wytyczne projektowe, przygotowane w oparciu o Państwa propozycje, zakładają więc podjęcie takich działań, które z jednej strony podniosą atrakcyjność Parku, ale z drugiej strony nie będą mocno ingerować w dziki charakter tego miejsca, pozostawiając je cichym i kameralnym" - oświadczył prezydent Marcin Krupa w 2020 roku.  

Pod topór trafi 115 drzew, w zamian pojawi się 89 nowych nasadzeń

Postanowiliśmy zapytać katowicki magistrat o to, dlaczego zdecydowano się na uwzględnienie pump trucka i górki saneczkowej w projekcie rewitalizacji, choć obie atrakcje uzyskały niskie poparcie podczas konsultacji. Zastanawiała nas również kwestia kameralności parku i tego, czy zaplanowana modernizacja nie zmieni jego charakteru. Poniżej publikujemy odpowiedź urzędu. 

"(...) Projekt zagospodarowania parku Wełnowieckiego podlegał wcześniej konsultacjom, w takcie których mieszkańcy wypowiedzieli się na temat planowanych zmian. Cały teren parku zostanie uporządkowany i dostosowany do zróżnicowanych grup odwiedzających – coś dla siebie znajdą tam i miłośnicy spacerów, właściciele psów, dzieci i młodzież, a także osoby starsze" - wyjaśniła w imieniu ZZM Malwina Kaczor z Katowickiej Agencji Wydawniczej.

A co z wycinką? Pod topór ma trafić 115 drzew. Zaplanowano także 14 wycinek kompozycyjnych. Jak tłumaczy Kaczor, część drzew przewidzianych do wycinki jest martwa i stanowi zagrożenie dla odwiedzających. W zamian pojawi się 89 nowych nasadzeń.

Dziwna, śmierdząca substancja na hałdzie. Wykonawca: to droga technologiczna

Obawy mieszkańców wzbudziły również "odpady", które wykonawca miał zwozić na Alpy. Chodziło o stare cegły i potłuczone szkło, które wydzielały nieprzyjemny zapach. Pojawiło się nawet podejrzenie, że to może być azbest.

Przedstawiciele rady dzielnicy Wełnowiec-Józefowiec i Koszutki, a także przewodniczący rady miasta Maciej Biskupski wybrali się do Parku Wełnowieckiego, by wyjaśnić sprawę.

Wykonawca wyjaśnił, że podejrzana masa to pokruszone cegły rozbiórkowe, które służą jako droga technologiczna. Zdecydowano się ją wybudować, by nie zakorkować dzielnicy od strony al. Korfantego i nie niszczyć już istniejących dróg. Równocześnie wykonawca zapewnił, że po zakończeniu inwestycji kruszywo zostanie usunięte.