Poszedł do przychodni w Katowicach szukać pomocy dla chorej żony. Został wyrzucony, bo jest górnikiem [AUDIO]

i

Autor: pixabay.com Zdjęcie ilustracyjne

Poszedł do przychodni w Katowicach szukać pomocy dla chorej żony. Został wyrzucony, bo jest górnikiem [AUDIO]

2020-06-05 13:35

Kazimierz Stefan, górnik z kopalni Murcki-Staszic poszedł do przychodni w Katowicach zapisać na wizytę lekarską ciężko chorą żonę. Chciał to zrobić przez telefon. Ale po ponad 40 nieudanych próbach połączenia się z lecznicą poszedł prosić o pomoc osobiście. To, co go spotkało określa jednym słowem- dyskryminacja. Szczegóły na slask.eska.pl.

Poszedł do przychodni. Został wyrzucony, bo jest górnikiem

Górnik z Katowic do przychodni Avimed w Katowicach przy Gliwickiej 159 poszedł pod koniec maja. To wszystko po wielokrotnych nieskutecznych próbach skontaktowania z placówką medyczną telefonicznie. Nie spodziewał się, że to co go tam spotka odbierze mu spokój ducha na wiele dni.

W drzwiach przychodni spotkała mnie pani, która przeprowadzała wywiad ze wszystkimi, którzy chcą wejść do środka. Gdy dowiedziała się, że jestem górnikiem wyrzuciła mnie na zewnątrz. Tłumaczyłem jej, że jestem przebadany na obecność koronawirusa, nie stwierdzono u mnie obecności choroby. To nic nie dało. Poczułem się jakby ktoś uderzył mnie w twarz - mówi pan Kazmierz

Pokrzywdzony górnik został poinformowany, że chorą żonę może zarejestrować do lekarz przez telefon. Problem w tym, że żona pana Kazimierza jest poważnie chora i nie ma czasu na długie oczekiwanie na połączenie.

– Próbowała dzwonić ponad 40 razy, bez skutku. Ile można czekać. Wydawało nam się, że jedyną szansą na pomoc jest osobista wizyta w przychodni- dodaje Kazimierz Stefan.

ZOBACZ także: Wakacje 2020. Mieszkańcom Śląska odmawia się rezerwacji. Właściciele kwater wypoczynkowych boją się koronawirusa

QUIZ Najdziwniejsze zwierzęta świata. To jeden z najtrudniejszych quizów

Pytanie 1 z 10
Samogłów to:
Górnik z Katowic wyrzucony z przychodni. Posłuchajcie rozmowy z pracownikiem kopalni i dyrektorem Grupy Avimed

Żona górnika opublikowała swoją historię na FB. Po jej postem rozgorzała gorąca dyskusja. Zaczęli się zgłaszać inni górnicy i członkowie ich rodzin. Opowiadali swoje historie i walkę z hejtem z wykluczeniem społecznym. – Do dyskusji włączył się dyrektor placówki. Zaczął nas straszyć procesami o zniesławienie. Jestem w szoku- mówi Kazimierz.

Małżeństwo zdecydowało wypisać się z przychodni. Sprawę bada Rzecznik Praw Pacjenta.

Poniżej oświadczenie Grupy Avimed:

"Grupa AVIMED informuje, że żadna grupa zawodowa nie jest w naszych poradniach dyskryminowana w dostępie do świadczeń. Obowiązujące w poradniach procedury weryfikacyjne wynikają z troski o bezpieczeństwo i zdrowie Pacjentów, ale także personelu medycznego.

Są one zgodne z zaleceniami i wytycznymi Ministerstwa Zdrowia, NFZ, a także Rzecznika Praw Pacjenta, który na czas pandemii zawiesił prawa pacjenta, a organizację przyjęć pozostawił poradniom.

To na nas spoczywa odpowiedzialność, aby na teren przychodni nie weszła osoba chora lub podejrzewana o możliwe zachorowanie na CoVID-19, bo byłoby to katastrofalne w skutkach dla personelu, odesłanego przymusowo na kwarantannę, a docelowo dla wszystkich zdeklarowanych pacjentów, dla których oznaczałoby to zamknięcie przychodni. Osoby pracujące w górnictwie podlegają dodatkowej weryfikacji, co wynika ze zwiększonej zachorowalności w tej grupie zawodowej, ale naszym celem jest zapewnienie pomocy i opieki, także dla tych osób.

Każdego dnia w poradniach Grupy AVIMED udzielanych jest w różnej formie kilkaset porad, z czego duża część dotyczy osób pracujących w górnictwie – w Bytomiu, Piekarach Śląskich, Mikołowie i Katowicach.

Każdego dnia dodzwania się do każdej z naszych poradni kilkaset osób, korzystając z kilku numerów kontaktowych lub infolinii. Nie zawsze udaje się to za pierwszym razem, ale się udaje.

Obecny model przyjęć polega w pierwszej kolejności na teleporadach, które można zamówić na kilka sposobów, podczas których to lekarz decyduje o ewentualnej konieczności pojawienia się pacjenta w gabinecie.

A dodatkowo codziennie dziesiątki osób korzysta z diagnostyki laboratoryjnej, RTG lub porad pracujących już specjalistów, choć w wielu poradniach tego typu usługi są nadal zawieszone.

Jest oczywiste, że obecnie obowiązujące procedury są uciążliwe dla Pacjentów, ale także dla naszego personelu i lekarzy. Każdy z nas chciałby wrócić do normalności. Do czasu, kiedy to nie będzie możliwe, prosimy i liczymy na wyrozumiałość, aby w tym trudnym czasie móc świadczyć pomoc i opiekę dla Pacjentów, z zachowaniem wymaganych procedur bezpieczeństwa.

Jednocześnie informujemy, że od najbliższego poniedziałku część procedur kontrolnych zostanie prawdopodobnie zawieszona lub ograniczona – nastąpi to po analizie kolejnych decyzji rządowych i ministerialnych.

Dziękujemy za wyrozumiałość i liczmy na jak najszybszy powrót do normalności, dla dobra wszystkich naszych Pacjentów".

Ptasia kolumna na drodze