Pogrzeb Marka Plury

i

Autor: PAP/Zbigniew Meissner

Pogrzeb Marka Plury. "Kochałem go jak syna". Pożegnało go tysiące mieszkańców

Marek Plura, śląski społecznik i polityk został pochowany w Katowicach na cmentarzu przy ul. Sienkiewicza. Pogrzeb Marka Plury miał charakter państwowy, bo pośmiertnie odznaczony został Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski. Żegnały go tysiące miesziańców.

Senator Marek Plura został pochowany z państwowymi honorami na cmentarzu przy ul. Sienkiewicza w Katowicach.  „Za wybitne zasługi w działalności na rzecz osób niepełnosprawnych” oraz „za podejmowaną z pożytkiem dla kraju działalność publiczną i społeczną" prezydent odznaczył go pośmiertnie Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski.

Miał zaledwie 52 lata. Zmarł nagle w szpitalu, do którego trafił z niewydolnością płuc.

Podczas pożegnania na cmentarzu wielu uczestników ceremonii miało ze sobą śląskie flagi lub wstążeczki na ubraniach w śląskich barwach.

Uczestniczący w uroczystościach marszałek Senatu Tomasz Grodzki mówił, że przychodzi mu żegnać wielkiego Polaka, wielkiego Ślązaka, wielkiego patriotę – i senatora Rzeczypospolitej. „Senat bez Marka Plury będzie pusty, będzie smutniejszy, bo to on zarażał nas optymizmem, dla każdego z nas miał czas, uśmiech i dobre słowo” – ocenił marszałek.

- Kochał też Śląsk, swoją małą ojczyznę, z jej tradycjami, dziedzictwem, które kultywował, o których należne miejsce zabiegał – wskazał marszałek Grodzki.

- Panie senatorze, Marku roztomiły – używam tego jego śląskiego ulubionego słowa, które nam często powtarzał przy różnych okazjach – pragnę ci obiecać w imieniu nas wszystkich, że to, co rozpocząłeś, my, obecni, poniesiemy dalej jako twój testament i zobowiązanie, żywy pomnik naszej wdzięcznej pamięci o Tobie – zadeklarował Tomasz Grodzki.

Ceremonia pogrzebowa Marka Plury w Katowicach

Zobacz zdjęcia

Marek Plura znany był m.in. z działalności na rzecz środowiska osób niepełnosprawnych; walczył o objęcie ochroną prawną śląskiej mowy i etniczności. Od urodzenia chorował na postępujący zanik mięśni, poruszał się wyłącznie na wózku elektrycznym. To jednak wcale nie przeszkadzało mu w uprawianiu bardzo aktywnej polityki i zabieraniu głosu w najważniejszych kwestiach Śląska oraz osób niepełnosprawnych. 

Gdy zamieszkał w Katowicach, w 2006 r. został wybrany do Rady Miasta i od tego momentu poświęcił się działalności społecznej. Stał się niezwykle rozpoznawalną postacią w Katowicach i na Śląsku do tego stopnia, że wybrano go posłem, a następnie eurodeputowanym do Parlamentu Europejskiego. Ostatnie lata spędził zasiadając w Senacie.

Pogrzeb Marka Plury

Podczas mszy w katowickiej archikatedrze Chrystusa Króla biskup Adam Wodarczyk z Katowic zwrócił uwagę m.in. na wagę miłości w życiu Marka Plury; jak zaznaczył, to właśnie ona pozwoliła mu mimo ciężkiej choroby żyć znacznie dłużej, niż to przepowiadano.

- Wprawdzie Marek z małżonką dali życie swoim dzieciom, to jednak potem żona i dzieci dali życie Markowi. On żył dla nich i dzięki nim” – wskazał bp Wodarczyk, dziękując bliskim Marka Plury za jego życie. - Dzięki wam Marek mógł dla nas wszystkich uczynić tak wiele. Miłość potrafi czynić cuda, a Marek Plura jest tego dzisiejszym dowodem – ocenił.

Mówiąc o działalności publicznej Marla Plury biskup zaznaczył, że walczył on o godne i ufne traktowanie każdej osoby niepełnosprawnej. „Osobom niepełnosprawnym wskazywał, jak zdobywać szczyty życia. Za jego przykładem będą szli inni z różnego rodzaju niepełnosprawnościami” – podkreślił. „Ludzie mieli do niego zaufanie, bo był wrażliwy, delikatny. Chciał ulżyć, chciał pomóc. Umiał słuchać” – dodał. „Przybliżał Śląsk i Polsce i Europie” – zaznaczył bp Wodarczyk.

Wzruszające ostatnie pożegnanie Marka Plury

W pożegnaniu na cmentarzu senator Jerzy Fedorowicz, zwracając się do rodziny Marka Plury zaznaczył z uśmiechem, że był to „po prostu cudowny człowiek”. „To, jak on z nami postępował. Przecież jestem w wieku Marka rodziców, mam syna w Marka wieku, w rezultacie najpierw wydawało mi się, że to będzie mój synek, a potem to ja go słuchałem” – mówił.

- Szanowany był bardzo. (…) Kochałem go, jak syna, nie tylko dlatego, że był takim człowiekiem przystępnym, ale także jak mnie było w życiu bardzo trudno, to wtedy bardzo mi pomógł. I każdy dzień i każda obecność Marka przy nas to był dzień jasności i piękna w trudnych, najtrudniejszych okresach – ocenił Fedorowicz.

„Jeszcze będzie trochę łez, trochę smutku, będzie żałoba, ale potem przyjdzie czas, który to wyleczy. Nagle się okaże, że wasz tata i twój mąż będzie po prostu symbolem cudownego człowieka i polityka. Jeżeli polityka naprawdę ma sens, to politycy powinni naprawdę uczyć się od Marka Plury, jak się zachowywać we wszystkich politycznych sytuacjach” – dodał Fedorowicz wskazując, że na pogrzeb Marka Plury przybyli senatorowie wszystkich opcji politycznych.