Piwnica pełna makaronów i konserw. Żywność, zamiast do potrzebujących, trafiała do pracownicy GOPS

i

Autor: Archiwum Piwnica pełna makaronów i konserw. Żywność, zamiast do potrzebujących, trafiała do pracownicy GOPS

Piwnica pełna makaronów i konserw. Żywność, zamiast do potrzebujących, trafiała do pracownicy GOPS

W piwnicy trzymała ogromne ilości jedzenia. Mleka, makarony, konserwy, wszystko składowała w piwnicy. Rzeczy te miały trafić do osób potrzebujących. Na pracownicę Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Krupskim Młynie doniósł jej mąż. Prokuratura podjęła decyzję w sprawie Izabeli P.

W piwnicy trzymała żywność, która miała trafić do potrzebujących

Wszystko zaczęło się we wrześniu 2022 roku. To wtedy mąż Izabeli P. powiadomił policję, że jego żona w piwnicy ich domu składuje żywność, która miała trafić do osób potrzebujących. Pani Izabela wciąż jest pracownicą Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Krupskim Młynie. Policjanci 2 września 2022 roku znaleźli w piwnicy bardzo duże ilości artykułów spożywczych. To było miedzy innymi mleko, makarony, konserwy zarówno mięsne jak i rybne. Wszystkie te produkty były przeznaczone dla osób potrzebujących podopiecznych GOPS w Krupskim Młynie.

Zwoziła je od przeszło roku. Wywoziła to na wieś do swojej rodziny i do swojej mamy do Sosnowca. A co dalej z tym robiła, to nie wiem. Było tego dużo - mówi w rozmowie z reporterem programu "Interwencja", pan Bogusław - mąż kobiety.

W reportażu "Interwencji", kobieta tłumaczy, że sprawa została zakończona i wyjaśniona. - Wszyscy nasi podopieczni wszystko dostali - twierdzi Izabela P.

-  Zgodnie z zeznaniami Izabeli P. te rzeczy znalazły się u niej na posesji dlatego, że uznała, że je po prostu spożytkuje dla siebie. Prokurator wyszedł z założenia, że jest to swego rodzaju zachowanie naganne moralnie, ale ponieważ nie ma żadnych przepisów, które by decydowały o tym, kto ma być beneficjentem tych pozostawionych produktów, to nie można powiedzieć, że doszło do przywłaszczenia – cytuje wypowiedź rzeczniczki Prokuratury Okręgowej w Gliwicach, Joanny Smorczewskiej, "Interwencja".

Postępowanie, które początkowo prowadziła Prokuratura Rejonowa w Tarnowskich Górach, zostało umorzone, bo sprawa trafiła do okręgówki, a ta dopatrzyła się wielu uchybień.

Źródło: "Interwencja", Polsat