Oszustwo na tani węgiel. Mieszkaniec Cieszyna stracił ponad 5500 zł

Oszustwo na węgiel

Tani węgiel jest dziś najbardziej poszukiwanym towarem w Polsce. Wielu mieszkańców szuka taniego węgla na zimę, aby ogrzać swoje domy. Niestety chęć kupna opału wykorzystują oszuści, którzy oferują węgiel w bardzo korzystnej cenie i obiecują szybką dostawę. W rzeczywistości to naciągacze, którzy w nielegalny sposób wzbogacają się na ludzkiej łątwowierności i krzywdzie.

Dokładnie w ten sposób działał oszust, który zaoferował tani węgiel 54-letniemu mieszkańcowi powiatu cieszyńskiego. Mężczyzna znalazł ofertę sprzedaży węgla w cenie 1,25 tys. zł za tonę.

- Mężczyzna zdecydował się na zakup. Przelał na wskazane konto bankowe pieniądze. Niestety, okazało się, że ogłoszenie wystawił oszust. Jego konto zostało usunięte. Węgiel nie trafił do kupującego, a pieniądze zniknęły. 54-latek stracił 5,55 tys. zł – powiedział rzecznik komendy powiatowej st. asp. Krzysztof Pawlik.

Jak kupić tani węgiel?

Krzysztof Pawlik przestrzegł przed oszustami. Aby się przed nimi ustrzec, należy korzystać z usług wiarygodnych dostawców i ich oficjalnych serwisów. Takimi serwisami są m.in. e-sklep PGG.

Policjant podał m.in., że na stronie internetowej Polskiej Rady Pelletu można znaleźć informacje o wiarygodnych producentach tego surowca.

- Nie warto ufać ogłoszeniom w popularnych serwisach sprzedażowych. Osoby, które je zamieszczają, bardzo często robią to dla szybkiego zysku. Jeśli uda się im kogoś naciągnąć, urywają kontakt. Jeżeli oferta wydaje się wiarygodna, warto zadzwonić do danej firmy i zapytać, czy prowadzi oficjalną stronę internetową ze sprzedażą. Uczciwy przedsiębiorca udostępni swoje dane – oznajmił rzecznik cieszyńskiej policji. 

Jak kupić tani węgiel bezpiecznie

• Nie wierzmy we wszystko co przeczytamy! Super oferta, zaniżona cena - to sygnały, które mogą świadczyć, że mamy do czynienia z oszustwem. Sprawdzajmy dokładnie każdą taką ofertę.
• Korzystajmy ze sprawdzonych portali sprzedażowych.
• Nie odpowiadajmy na oferty „super okazji”, przesyłane na e-maila. Pod żadnym pozorem nie otwierajmy załączonych w takich wiadomościach linków.