Nielegalna kontrola drogowa policji z Bytomia?

i

Autor: archiwum, screen z wideo/Stop Cham

Na drogach

To była nielegalna kontrola drogowa policji z Bytomia? Takie wideo pojawiło się w sieci

Potocznie mówi się, że policjanci zatrzymują pojazdy bez powodu. Czy w tak rzeczywistości jest? Przepisy jasno to wskazują. Wciąż jednak nie brakuje osób, które uważają, że rutynowe kontrole są... nielegalne. Ostatnio pojawił się przykład z Bytomia.

Czy istnieje coś takiego jak nielegalna kontrola drogowa?

W sieci, a konkretnie na kanale "Stop Cham" w serwisie YouTube, udostępniono ostatnio wideo zatytułowane "Nielegalna kontrola drogowa policji z Bytomia". Oczywiście, filmik sprawił, że pojawiło się sporo komentarzy w tym temacie. Zarówno od osób, które zgadzają się z opinią, że takie rutynowe kontrole są nielegalne, a także tych, którzy mają zupełnie odmienne zdanie w tej sprawie. 

"W przepisach prawa nie ma zapisu o rutynowej kontroli drogowej. Jednak Policja nadużywa swoich uprawnień występując z pozycji siły. Autor nagranie chciał w tym filmie poruszyć ten temat. Na nagraniu słyszymy wymysły policjanta na temat ew. powodów zatrzymywania kierowców. Oczywiście, same kontrole są potrzebne, tylko powinny być w ramach obowiązującego prawa – uprawnień służb mundurowych, skoro od nas wymaga się jego przestrzegania" – czytamy w opisie wideo, z którym można się zapoznać poniżej: 

Komentarze typu "policjant nie ma prawa zatrzymać pojazdu do kontroli bez wyraźnego powodu" często się pojawiają w mediach społecznościowych. Sprawdźmy więc obowiązujące przepisy. 

Co mówią przepisy?

Podstawę prawną do zatrzymania pojazdu i przeprowadzenia kontroli drogowej stanowi art. 129 Ustawy z 20 czerwca 1997 r. prawo o ruchu drogowym. Ustęp drugi wspomnianego artykułu w sposób czytelny wskazuje do czego uprawniony jest policjant. Lista jest dość długa. Wymieńmy najważniejsze z uprawnień. Oto one: 

  • legitymowanie uczestników ruchu,
  • sprawdzanie dokumentów wymaganych do kierowania pojazdem,
  • sprawdzanie dokumentu, który potwierdza prawo używania pojazdu,
  • weryfikowanie danych o pojeździe i kierującym,
  • badanie trzeźwości lub zawartości w organizmie środków odurzających,
  • sprawdzanie stanu technicznego pojazdu,
  • sprawdzanie obowiązkowego wyposażenia,
  • zatrzymanie w przypadkach przewidzianych prawem dokumentów do kierowania pojazdem lub jego używania,
  • występowanie, w uzasadnionym przypadku, z wnioskiem o ocenę stanu zdrowia osoby, która kieruje pojazdem,
  • uniemożliwienie kierowania pojazdem lub jego używania w przypadkach, które są przewidziane w ustawie.

Oczywiście, zgodnie z prawem, policjant musi podać powód zatrzymania pojazdu przed przystąpieniem do kontroli drogowej (to jego obowiązek). Wystarczy, że będzie to, chociażby, kontrola dokumentów. Kontrola może odbyć się w dowolnym miejscu, ale jest jeden warunek: zatrzymanie pojazdu nie może zagrażać bezpieczeństwu na drodze.

Okazuje się, że są internauci, którzy wyrażają autorytatywnie swoje opinie i rady na różne tematy, nie mając wiedzy o prawie, tym samym dezinformują i szkodzą innym, na przykład użytkownikom dróg. Jednym z popularnych mitów krążących w sieci jest ten, mówiący o braku podstaw do policyjnej rutynowej kontroli drogowej. Informujemy zatem, że główną podstawą prawną dla rutynowej kontroli drogowej jest ustawa z 20 czerwca 1997 r. – prawo o ruchu drogowym – przypominają mundurowi z Komendy Powiatowej Policji w Cieszynie. 

Tak z kolei wygląda rutynowa kontrola drogowa:

  • policjant wydaje polecenie zatrzymania się do kontroli drogowej.
  • należy się zatrzymać w miejscu bezpiecznym, otworzyć okno, trzymać ręce na kierownicy; jeśli policjant jest nieumundurowany okazuje legitymację służbową, umundurowany okazuje tylko na wezwanie zatrzymanego kierowcy;
  • policjant podaje powód kontroli drogowej, na przykład – sprawdzenie ważności dokumentów kierującego i pojazdu.
  • policjant udaje się do samochodu, aby zweryfikować poprawność podanych danych lub sprawdza je na urządzeniu mobilnym.

Podsumowując: policja ma prawo zatrzymać nas podczas jazdy samochodem. Nawet, jeśli poruszamy się zgodnie z obowiązującymi przepisami, gdyż to nie do nas należy ocena, czy powód przedstawiony przez policjanta był uzasadniony, czy też nie.