Tramwaj w Katowicach

i

Autor: Metropolia GZM

Katowice

Mieszkańcy Bażantowa protestują przeciwko budowie centrum przesiadkowego obok osiedla

W sierpniu tego roku władze Katowic odtrąbiły sukces: tramwaj na południe po kilku latach oczekiwania wreszcie otrzymał zielone światło. Jednak nie wszyscy się cieszą. Grupa mieszkańców osiedla Bażantów Park wystosowała petycję do włodarzy, apelując o odstąpienie od budowy centrum przesiadkowego pod ich oknami. Chcą też, by linia tramwajowa kończyła się na wysokości osiedla Odrodzenia.

Tramwaj na południe Katowic 

W sierpniu tego roku Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska wydała długo wyczekiwaną decyzję środowiskową dla tzw. tramwaju na południe Katowic. Obecnie trwają prace projektowe, a przetarg na wykonawcę robót budowalnych ma zostać ogłoszony w przyszłym roku.

Zgodnie z planem, linia tramwajowa rozpocznie swoją trasę w CP Brynów, pobiegnie przez Ochojec w pobliżu Górnośląskiego Centrum Medycznego i dalej obok osiedla Odrodzenia do planowanego centrum przesiadkowego "Kostuchna" przy ul. Bażantów.

I to właśnie ten ostatni element nie podoba się mieszkańcom pobliskiego osiedla Bażantów, o czym napisała jako pierwsza "Gazeta Wyborcza". Przeciwnicy rozwiązania połączyli siły i wystosowali petycję do władz miasta.

Mieszkańcy Bażantów Park nie chcą centrum przesiadkowego pod oknami

Mieszkańcy w petycji apelują, by zmienić lokalizację centrum przesiadkowego. Ich zdaniem, inwestycja przyczyni się do degradacji terenów zielonych, a przecież Bażantów Park zostało wybudowane jako zielone osiedle. Dalej podnoszą, że komunikacja do CP Kostuchna odbywać się będzie tą samą drogą co dojazd do osiedla, co spowoduje paraliż komunikacyjny. 

Co więcej, sama inwestycja jest według nich nieuzasadniona. Autorzy petycji powołują się przy tym na casus centrów przesiadkowych w Ligocie i Brynowie, które "cieszą się nikłym zainteresowaniem".A władzom miasta przypominają, że nie mieli szans wziąć udziału w konsultacjach społecznych w sprawie "tramwaju na południe", bo osiedle powstało później.

Przeciwnicy budowy centrum przesiadkowego twierdzą też, że inwestycja przyczyni się od obniżenia wartości nieruchomości, co z kolei "stanowić będzie podstawę roszczeń mieszkańców do Miasta o zapłatę odszkodowania". Dlatego w ramach petycji zawnioskowali, by linia tramwajowa kończyła się na wysokości sklepu Biedronka przy skrzyżowaniu ulic Radockiego i Bażantów.

Z tego, co udało się ustalić "Gazecie Wyborczej", aktualnie urzędnicy analizują petycję. Jej autorzy mają również zostać zaproszeni na spotkanie do urzędu miasta.