Malwina Nowak z Jastrzębia-Zdroju zaraża pozytywną energią

i

Autor: M. Nowak

Ludzie Śląska

Malwina Nowak z Jastrzębia-Zdroju uwielbia przygody. Swoją energią zaraża wszystkich wokół

Kiedyś pedagog szkolna powiedziała Malwinie, żeby nie oglądała samej siebie na nagraniach. "Mówiła, że będę przerażona, gdy się dowiem, jak wypadam przed ludźmi". Dziś Malwina Nowak wcale się nie boi, a wręcz uwielbia nagrywać spontaniczne filmiki na swojego bloga. Chce inspirować innych do przełamywania własnych strachów i spełniania marzeń.

Malwina Nowak ma 33 lata i mieszka w Jastrzębiu-Zdroju. Na co dzień pracuje na kopalni na zakładzie przeróbki mechanicznej. To ciężka, fizyczna praca, głównie ze względu na panujące warunki.

Ale pani Malwina nie zna słowa "zmęczenie". Po pracy rzadko zostaje w domu. Lubi podróżować, a ostatnio za cel postawiła sobie zdobycie Korony Gór Polskich. Tworzy ją 28 najwyższych szczytów wszystkich pasm górskich naszego kraju. Ambitna podróżniczka zdobyła już osiem, a wszystkie swoje wyprawy skrupulatnie dokumentuje na swoim blogu "Życie Malwiny".

- Wszystko zaczęło się od pielgrzymki do Częstochowy jakieś 5 lat remu. Planowałam wtedy podróż skuterem, ale koleżanka mnie poprosiła, żebym z nią poszła na Jasną Górę. Choć nie jestem religijna to się zgodziłam, żeby ją wesprzeć. Po drodze pytałam ludzi, dlaczego idą na Jasną Górę, co im daje taka podróż. Byłam bardzo ciekawa, co ich motywuje, co przeżywają podczas drogi. Po powrocie do domu zrobiłam spontaniczną relację z mojej podróży. Zobaczyłam, że nagranie wzbudziło zainteresowanie i tak właśnie narodził się pomysł na bloga - wyjaśnia pani Malwina.

Na jej blogu bardzo często zobaczymy filmiki ze schroniska w Jastrzębiu-Zdroju. Zwykle są na nich pieski, które oczekują na adopcję. Pani Malwina regularnie organizuje też zbiórki karmy dla podopiecznych schroniska.

Malwina Nowak z Jastrzębia-Zdroju zaraża pozytywną energią

i

Autor: M. Nowak

- Gdy już miałam zasięgi na blogu to postanowiłam je wykorzystać dla dobra innych. Na początku wpadłam na pomysł zbiórki dla schroniska. Dobrzy ludzie do mojego domu przywieźli ponad 500 kg karmy, różne koce, akcesoria. Później w czasie pandemii zdecydowałam się zrobić pierwszą zbiórkę pieniężną. Trochę się obawiałam, jak to ludzie odbiorą, czy nie zaczną krytykować. Ale na szczęście akcja okazała się sukcesem. Udało się zebrać ponad tysiąc złotych, co wystarczyło na kilkadziesiąt paczek pełnowartościowej karmy. Teraz często zaglądam do schroniska i wychodzę z pieskami. Pokazuję je u siebie na blogu, by zachęcić ludzi do adopcji - mówi Malwina.

Malwina oficjalnie została pierwszym smokiem na zamku w Malborku

Z całą pewnością jedną z najciekawszych przygód Malwiny była podróż do Gdańska. Skuterem z Jastrzębia-Zdroju, na dodatek w stroju smoka.

- Zwykle ludzie nad morze chcą dojechać jak najszybciej. A ja zamarzyłam sobie, żeby pojechać skuterem. No i postanowiłam, że to marzenie zrealizuję. Chciałam wszystkim pokazać, że warto marzyć i spełniać marzenia - wyjaśnia Malwina.

Ale skąd strój smoka? "Znalazłam go dla mojego szwagra, który potrzebował stroju na Woodstock i tak już został w rodzinie" - tłumaczy pani Malwina. "Dzięki kostiumowi zostałam oficjalnie pierwszym smokiem na zamku w Malborku" - dodaje ze śmiechem.

Malwina Nowak z Jastrzębia-Zdroju zaraża pozytywną energią

i

Autor: M. Nowak

Jej podróż od początku obfitowała w przygody. Już pierwszego dnia "smoczyca" się zgubiła, bo nawigacja źle ją poprowadziła. Najpierw wjechała w ślepą uliczkę, a potem na ekspresówkę. 

- Tego samego dnia w mediach mówili o jakimś wariacie, co skuterem jedzie autostradą. Wszyscy do mnie dzwonili i pytali, czy to ja - śmieje się Malwina.

W końcu udało jej się znaleźć dobrą trasę. Pierwszej nocy spała w namiocie za stodołą u pewnego miłego małżeństwa. Albo raczej: usiłowała spać, bo dookoła ciągle szczekały psy. "Wiadomo, jak to na wsi" - śmieje się Malwina.

Podróż Malwiny nad Bałtyk nie byłaby możliwa bez pomocnych ludzi po drodze

Drugiego dnia coś zaczęło szwankować w skuterze, ale dzielna podróżniczka jechała dalej. Wieczorem udało jej się znaleźć tani nocleg w pensjonacie. W stroju smoka poszła na zakupy do pobliskiego sklepu, który znajdował się na parterze domu. Właścicielka zeszła na dół. Okazało się, że rodzina już trzeci dzień bawi się na poprawinach. Spontanicznie zaprosili Malwinę do wspólnej zabawy.

Następnego dnia udało jej się dojechać do miejscowości Piątek, gdzie przez lata znajdował się geometryczny środek Polski. Ruszyła dalej, na podbój Malborku, ale za Włocławkiem padł jej skuter.

Malwina Nowak z Jastrzębia-Zdroju zaraża pozytywną energią

i

Autor: M. Nowak

- Zatargałam się ze skuterem do pierwszego domu z brzegu. Panowie rozkręcili skuter, a tam wszystko dosłownie wypadło. Byli tak mili, że zawieźli mnie i moją maszynę do mechanika. Ten to dopiero miał minę, jak mnie zobaczył w stroju smoka - śmieje się pani Malwina.

I przyznaje, że jej podróż by się nie odbyła, gdyby nie pomoc wielu ludzi po drodze. Jeszcze przed wyjazdem koleżanka zafundowała jej namiot, a kolejna zatankowała skuter.

- Wiele osób, które spotkałam podczas drogi, zwierzało mi się, dzieliło przeżyciami. To była piękna lekcja, że trzeba się otworzyć na drugiego człowieka - podsumowuje pani Malwina.

Po czterech dniach w końcu udało jej się dojechać nad polskie morze. I tak smoczycy z Jastrzębia-Zdroju udało się podbić Bałtyk. 

Więcej z serii "Ludzie Śląska": 

Piękniejsze oblicze śląskiej policji: Aleksandra Nowara odeszła na emeryturę

Industrialne pejzaże i styl nie do podrobienia. Sebastian Moń rozkochał w sobie świat sztuki

Ekstremalny turysta z Sosnowca podbija świat. Właśnie zdobył najwyższy szczyt Ameryki Południowej