Konopskyy jak Stanowski. Dlaczego youtuber czeka z filmem dotyczącym Pandora Gate? Teorie

i

Autor: Archiwum/YouTube screen (Konopskyy) Konopskyy jak Stanowski. Dlaczego youtuber czeka z filmem dotyczącym Pandora Gate? Teorie

Afera w polskim YouTube

Konopskyy jak Stanowski. Dlaczego youtuber czeka z filmem dotyczącym Pandora Gate? Teorie

Po tym, jak wybuchła afera pedofilska wśród polskich yotuberów, wszyscy internauci czekają na film, który ma być game changerem w tej sprawie. Ma go wypuścić - co zapowiadał w swoim materiale Sylwester Wardęga, znany youtuber tropiący aferki w polskim internecie - Konopskyy. Jak do tej pory film jednak nie pojawił się na jego kanale. Dlaczego? Jest na ten temat kilka ciekawych teorii.

Od kilku dni przez polski przetacza się afera Pandora Gate. Youtuberzy otworzyli puszkę pandory w sprawie niebagatelnej, bowiem chodzi o przypadki pedofilii wśród influencerów na YouTubie. Wszystko zaczęło się od Olciak93, która zdobyła się na wyznanie w sprawie popularnego youtubera - Gargamela. I choć w tym przypadku nie chodziło o przypadki pedofilskie, a o przemocowy związek, jaki połaczył influencerkę z Gargamelem, to sprawa zaczęła przybierać nieoczekiwany obrót.

Bombę odpalił Sylwester Wardęga we wtorek 3 października publikując film, w którym oskarża m.in. Stuu o zachowania pedofilskie wobec nieletnich fanek. W sprawę zostali zamieszani również Boxdel i Marcin Dubiel, którzy mieli również rzekomo przejawiać takie zachowania wobec nieletnich, a przy tym kryć Stuu. Obaj wydali już oświadczenia w tej sprawie, które przeczytacie TUTAJW sprawę zamieszana ma być również Fagata, która od lat miała kryć Stuu. Wardęga na koniec swojego filmu zapowiedział, że jego materiał to nic w porównaniu z tym, co ma opublikować na ten temat youtuber Konopskyy. I choć od publikacji filmu Wardęgi minęło kilka dni, to na kanale Konopskyy'ego jest nadal cisza. Dlaczego tak jest? Na ten temat jest kilka bardziej lub mniej fanowskich teorii. 

Spis treści

  1. Pandora Gate: Teoria nr 1. It’s a prank bro!
  2. Pandora Gate: Teoria nr 2. Konopskyy otrzymuje groźby
  3. Pandora Gate: Teora nr 3. Konopskyy skrzętnie zbiera materiały i dowody
  4. Pandora Gate: Teoria nr 4. Do akcji wkracza polski rząd
  5. Pandora Gate: Teoria nr 5. Pandora Gate przerosła wszystkich

Pandora Gate: Teoria nr 1. It’s a prank bro!

To teoria najmniej prawdopodobna, co nie znaczy, że taka myśl nie przeszła komuś przez głowę. Youtuberzy są przecież znani zrobienia pranków i to na całkiem grubą skalę. Przykład? Już kilku influencerów, żeby zwiększyć swoje zasięgi, uśmiercało samych siebie i wrzucało fejkowe klepsydry. Oczywiście Pandora Gate to zdecydowanie za duży kaliber, aby robić sobie z tego żarty, bowiem w polskim społeczeństwie panuje ogromny ostracyzm wobec wszelkich przejawów pedofilii. Mówiąc krótko, temat jest zbyt gruby, aby można sobie było z niego żartować tym bardziej, że aferą zainteresował się nawet polski rząd z premierem i prokuratorem generalnym na czele.

Pandora Gate: Teoria nr 2. Konopskyy otrzymuje groźby

Tu nie ma nawet co dyskutować, bowiem pierwsze głowy już padły. Chodzi o Fame MMA, które wyrzuciło ze swojej organizacji Boxdela, a także zakończyło natychmiastowo współpracę m.in. z Marcinem Dubielem i Fagatą. Efekt afery jest taki, że powoli zakręca się im kurek, z którego mogli czerpać zyski, więc wcale nie wydaje się mało prawdopodobne to, że kolejne osoby, które czują, że ich nazwiska mogą paść w kontekście Pandora Gate, próbują zastraszyć youtubera zwłaszcza, że według zapowiedzi Wardęgi, jego film ma rzucić świat youtuberów na kolana.

Pandora Gate: Teora nr 3. Konopskyy skrzętnie zbiera materiały i dowody

I tu jest właściwie oczywista oczywistość. Wystarczy sobie przypomnieć, jak długo czekaliśmy na finałowy film Krzysztofa Stanowskiego na temat Natalii Janoszek. W przypadku Stano kaliber był zupełnie inny, bowiem chodziło o aferkę z celebrytką, która miała wymyślić całą swoją karierę w Bollywood i Hollywood. Niemniej Stanowski bardzo długo zbierał materiały by udowodnić, że wszystko, co Janoszek pokazywała i o czym mówiła w polskich mediach, było albo mocno wyolbrzymione, albo nie miało w ogóle miejsca.

W przypadku Pandora Gate sprawa jest o wiele delikatniejsza, bo tu już nie można sobie pozwolić na bezpodstawne oskarżenia. Jeden błąd i pomówiona osoba może z miejsca skierować sprawę do sądu, tak jak zresztą uczynił to niedawno Marcin Dubiel pozywając Sylwestra Wardęgę. Ten ostatni zapowiadał zresztą, że jego film to zaledwie wierzchołek góry lodowej. Inną kwestią jest to, że tak jak napisaliśmy wcześniej, Konopskyy otrzymywał groźby w sprawie tego filmu. W trakcie zbierania materiałów kilka dziewczyn wycofało się z zeznań. Duże znaczenie ma zapewne również…

Pandora Gate: Teoria nr 4. Do akcji wkracza polski rząd

Pandora Gate nabrała szybko rozgłosu i to takiego, jakiego chyba nikt z youtuberów się nie spodziewał. Zainteresował się nią premier Mateusz Morawiecki, zainteresował prokurator generalny Zbigniew Ziobro, nawet Komenda Główna Policji wszczęła w tej sprawie śledztwo. Konopskyy znalazł się więc w niekomfortowej sytuacji, bowiem z jednej strony prowadzi własne śledztwo – o czym wie przecież prokuratura, a z drugiej strony zaczyna je prowadzić wspomniana właśnie prokuratura, która ma pełne prawo zgłosić się do youtubera choćby tylko po to, aby zabezpieczyć już zebrane przez niego materiały świadczące o tym, że polski YouTube toczy afera pedofilska. W ten sposób prokuratura zwyczajnie mogłaby zablokować Konopskyy’ego przed pokazaniem dowodów w swoim materiale wideo na YouTube.

Pandora Gate: Teoria nr 5. Pandora Gate przerosła wszystkich

I ostatnia, może nie tak prawdopodobna teoria, jak trzy powyższe, ale również bardzo możliwa. Pandora Gate zwyczajnie, po ludzku, mogła wszystkich przerosnąć z prostego powodu – chodzi o bardzo poważne oskarżenia, przez które, jeśli nie ma się autentycznych, namacalnych dowodów, a przede wszystkim świadków, można nie tylko szybko zakończyć własną karierę, ale pójść nawet siedzieć. I tu już nawet nie chodzi o to, czy Konopskyy odważy się opublikować wszystko, co ma, a raczej o pewność, że osoby, które podsyłały mu screeny rozmów, będą się wypowiadać oskarżając kolejnych youtuberów, nie spękają i to, co powiedziały w rozmowie z Konopskyy’m powiedzą potem również w sądzie pod przysięgą.