Tramwaj Katowice

i

Autor: Transport GZM / Facebook

Katowice

Katowice: Tramwaj na południe to tramwaj widmo, a już kosztuje trzy razy drożej

Katowice wciąż czekają na decyzję środowiskową dla "tramwaju na południe". Choć inwestycja przez lata stała w miejscu, to jej koszt wręcz przeciwnie, wystrzelił w górę jak szalony. Obecnie zakładany koszt całkowity projektu to ponad 276 mln zł, czyli niemal trzykrotnie więcej, niż miasto szacowało siedem lat temu.

Linia tramwajowa na południe Katowic ciągle opóźniony

Pojedzie albo nie pojedzie - oto jest pytanie. A to pytanie w kontekście tramwaju na południe krąży w Katowicach już od dobrych kilku lat. Umowę z wykonawcą na wykonanie dokumentacji projektowej linii tramwajowej podpisano już w 2016 roku. Katowicki urząd liczył, że pierwsze kursy z Bażantowa do brynowskiej pętli wyruszą w 2020 roku. Jednak do dziś nie wbito nawet łopaty pod realizację inwestycji.

Najpierw sprawa na długie miesiące utkwiła w Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Gdy w końcu inwestycja otrzymała zielone światło, decyzję środowiskową oprotestowały organizacje ekologiczne. Od 2020 roku po dziś dzień sprawa leży na biurku Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Termin jej rozpatrzenia był kilkukrotnie przesuwany, ostatni minął 30 czerwca, a decyzji jak nie było, tak nie ma.

Choć, jak udało nam się nieoficjalnie dowiedzieć, oficjalny werdykt zapadnie w przyszłym tygodniu.

Tramwaj na południe Katowic, czyli wóz albo przewóz

Przy czym pytanie "pojedzie czy nie pojedzie" nabrało w tym roku poważniejszego wydźwięku, bo zniecierpliwione władze Katowic postanowiły postawić wszystko na jedną kartę. W lutym urząd zawnioskował do RGOŚ o nadanie natychmiastowej wykonalności decyzji środowiskowej dla inwestycji tramwajowej. Oznacza to, że cokolwiek zadecyduje GDOŚ, będzie to ostateczne i nieodwołalne. Jeśli podtrzyma linię I instancji, to inwestycja się odbędzie. Ale jeśli odmówi, to sprawa zostanie pogrzebana, zanim ktokolwiek zdąży powiedzieć "tramwaj na południe".

Dlaczego Katowice podjęły tak ryzykowny krok? W wielkim skrócie chodziło o to, by miasto mogło wznowić projektowanie i zdążyć z wnioskiem o dofinansowanie. Bo choć sprawa przez lata stała w miejscu, to cena inwestycji wręcz przeciwnie, a czasu na złożenie wniosku o środki unijne jest coraz mniej.

Koszt tramwaju na południe wzrósł prawie trzykrotnie. Jest szansa na dofinansowanie, ale czasu jest coraz mniej

W 2016 roku szacowano, że "budowa tramwaju na południe" Katowic będzie kosztować ok. 110 mln zł. Ale w międzyczasie była pandemia, inflacja zaczęła rosnąć jak szalona, a ceny materiałów budowalnych poszybowały w górę. To wszystko razem wzięte sprawiło, że dziś Katowice zakładają, że całkowity koszt inwestycji wyniesie ponad 276 mln zł. To oznacza prawie trzykrotny wzrost w przeciągu siedmiu lat.

Za budowę linii tramwajowej od pętli Brynów do planowanego centrum przesiadkowego Kostuchą będą odpowiedzialne Tramwaje Śląskie. Władze spółki planują pozyskać dofinansowanie na projekt w ramach programu "Fundusze Europejskie na Infrastrukturę Klimat i Środowisko 2021-2027". Z kolei miasto będzie się starać o dotację na węzeł Kostuchna. Gra toczy się o wysoką stawkę - chodzi o ponad 191 mln zł dofinansowania. 

- Przedsięwzięcie znajdują się na liście projektów mogących ubiegać się o dofinansowanie w trybie niekonkurencyjnym w ramach Działania 3.1 Transport Miejski. Zatem dofinansowanie musimy dopiero pozyskać, niemniej jednak mamy taką możliwość w trybie niekonkurencyjnym - podkreśla Sandra Hajduk, rzeczniczka prasowa Urzędu Miasta Katowice.

Przy czym wniosek o dofinansowanie musi zostać złożony najpóźniej do końca czerwca 2024 roku. A to mniej niż rok. 

Najważniejsze wiadomości ze Śląska

i

Autor: Eska Link: https://www.eska.pl/slaskie/