Januszex na pełnej. Za rozmowy o zarobkach grozi 10 tys. zł kary. A to nie wszystko

i

Autor: Archiwum/Facebook Januszex na pełnej. Za rozmowy o zarobkach grozi 10 tys. zł kary. A to nie wszystko

Praca i pieniądze

Januszex na pełnej. Za rozmowy o zarobkach grozi 10 tys. zł kary. A to nie wszystko

Jeśli ktoś myśli, że jego pracodawca przesadza z nakładaniem kar za różne przewinienia w pracy, to nie widział jeszcze tabeli kar w jednej z firm transportowych. Niektóre kwoty, jakie tam się znajdują, mogą przyprawić o zawrót głowy, a przy "dobrych" wiatrach pracownik może stracić nie tylko całą wypłatę, ale jeszcze będzie musiał dopłacać.

Regulamin kar w polskiej firmie. Można się złapać za głowę

Na jednej z internetowych grup śledzących tzw. Januszy biznesu zostało dodane zdjęcie tabeli kar za "niepoprawne wykonanie czynności". Z jednej strony niby nic wielkiego, bowiem wielu pracodawców dość często w umowach czy regulaminie próbuje przemycić kary finansowe za różne niedopatrzenia związane z wykonywaniem pracy. To, czy jest to zgodne z kodeksem pracy, nie będziemy rozstrzygać, natomiast pewne jest coś innego - wielu pracodawców potrafi wpisać tam takie rzeczy, o jakich człowiekowi nigdy się nie śniło. 

O tym, że takie kary były nakładane np. na kierowców autobusów ZTM (choć nie bezpośrednio, tylko na firmy podpisujące umowę na przewozy z ZTM, gdzie część kosztów przewoźnicy cedowali na kierowców) było głośno w ubiegłym roku. Zresztą w całej Polsce zdarzały się przypadki, gdzie to kierowcy autobusów publicznych czy też autokarów musieli ponosić koszty za pewne uchybienia. Taki proceder zdarza się również u niektórych pracodawców. Jeden z nich - jeśli to nie jest fejk a zamieszczona tabela faktycznie istnieje, poszedł w karach bardzo daleko i gdyby któryś pracownik miał dużego pecha, to za miesiąc pracy nie dostałby praktycznie nic. 

Kara za rozmowę o wypłacie większa niż średnia zarobków w Polsce

Firma X w tabeli kar zawarła bardzo wiele punktów, za które może ukarać pracownika. Trzeba dodać, że bardzo kosztownych punktów. Najniższa kara to 50 zł. Grozi ona pracownikowi za:

  • Brak wiadomości SMS o treści: "Status: załadowany"
  • Brak wiadomości SMS o treści: "Status: rozładowany"
  • Brak pieczątki w książeczce HACCP (chłodnia myjnia)

Potem kary już tylko rosną. "Tanio" wychodzi za brak wysłania SMS-a z informacją o ilości załadowanego towaru, bo to "tylko" 100 zł. Taka sama kara grozi za niedopilnowanie odpowiedniego ciśnienia w oponie, ale tu kwota rośnie za każdą oponę plus za ewentualną wymianę, jeśli zachodzi taka potrzeba. 200 zł kary grozi natomiast za takie przewinienia, jak brak wypełnionej karty drogowej, brak wypełnionej karty poboru naczepy, za brudną/nieposprzątaną naczepę czy za niedopilnowanie stanu oleju w silniku. 

250 złotych kary dotyczy natomiast m.in. niepoprawnie wypełnionego CMR, czy połamanych/skrzywionych belek rozporowych bocznych. Za niestosowanie się natomiast do poleceń przełożonego/spedytora grozi już 500 zł kary. To i tak "niewiele" w porównaniu do kar, jakie jeszcze znajdują się w tabeli kar. Gdyby jakiemuś pracownikowi zdarzyło się poruszanie pojazdem bez zgody przełożonego, będzie miał do zapłacenie aż 2000 zł. Samowolny zjazd pojazdem na bazę grozi natomiast karą 3000 zł wraz z kosztami dodatkowymi. 

Jeśli przy dostarczaniu towaru do klienta pracownik na załadunku/rozładunku będzie się zachowywał tak, że wpłynie to negatywnie na wizerunek pracodawcy, ten przylepi karę 5 tys. zł. Najwyższą karą jest natomiast 10 tys. zł. Za co? Jak opisuje pracodawca, za "rozmowy między sobą o pracy, o tym kto ile zarabia, w jakim systemie pracuje, buntowanie i wprowadzanie zamentu w firmie (pisownia oryg.). 

Jest jeszcze adnotacja, że kto nie podpisze tej tabeli, nie zostanie dopuszczony do dalszej pracy pod rygorem zerwania umowy o pracę w trybie natychmiastowym

Internauci w szoku. "Brakuje, żeby pracownik tankował ze swoich"

Szokująca tabela kar jest gorąco komentowana na jednej z grup, która śledzi tzw. januszex, czyli przypadki Januszy biznesu. - Jeśli jakimś cudem to nie fejk następnego dnia głośno gadałbym o zarobkach i tylko czekał aż mnie ukarzą (oczywiście z dyktafonem) - zapewnia jeden z użytkowników. - Państwowa Inspekcja Pracy lubi to - dodał inny. 

Kolejny komentujący zwraca uwagę, że w takim przypadku, jeśli taka tabela kar faktycznie jest stosowana w zakładzie pracy, pracownik co najmniej godzinę przed rozpoczęciem pracy sprawdza cały pojazd, by mieć pewność, że nie dostanie kary. - Ostatnia godzina podobnie, aby mieć dowód że tego uszkodzenia nie było gdy zdawało się zestaw - stwierdza. 

Widać że większość punktów jest wymierzona w zachowanie przez pracownika odpowiednich standardów pracy. Więc nic w tym dziwnego. Ale te kary na dole to jakaś paranoja - podsumowuje kolejny internauta. 

Tabela kar w polskiej firmie. Rozmowa o pracy kosztuje 10 tys. zł

Januszex na pełnej. Za rozmowy o zarobkach grozi 10 tys. zł kary. A to nie wszystko

i

Autor: Facebook Januszex na pełnej. Za rozmowy o zarobkach grozi 10 tys. zł kary. A to nie wszystko

Za co można ukarać pracownika. Co mówią przepisy?

Polski kodeks pracy zezwala pracodawcy na to, aby karać pracownika w różnych formach, w tym w formie pieniężnej, niemniej - w kwestii finansowej, jest odpowiedni zakres kar, za co pracodawaca może takie kary nakładać. Stąd też pracownika można ukarać karą pieniężną tylko w następujących sytuacjach:

  • Kiedy pracownik nie przestrzega przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy, 
  • kiedy nie przestrzega przepisów ppoż.,
  • kiiedy opuszcza stanowisko pracy bez usprawiedliwienia, 
  • kiedy przychodzi do pracy w stanie nietrzeźwości, 
  • kiedy pije alkohol w czasie pracy.

Istotne jest to, że kara pieniężna np. za jeden dzień nieusprawiedliwionej obecności nie może być wyższa od jednodniowego wynagrodzenia pracownika, a łącznie kary nie mogą przewyższać dziesiątej części wynagrodzenia przypadającego pracownikowi do wypłaty.