Mija dokładnie 40 lat od krwawego zakończenia strajków górników. 16 grudnia 1981 roku w trakcie pacyfikacji kopalni Wujek zginęło 9 mężczyzn, a 23 zostało rannych. To właśnie ich historię opowiada interaktywna wystawa w Śląskim Centrum Wolności i Solidarności w Katowicach. Zobaczymy na niej m.in. czołg, ambulatorium do którego trafili ranni i pamiątki związane ze strajkiem.
- Możemy zobaczyć czołg T-55. Tych czołgów, które wjeżdżały tu podczas pacyfikacji było 22. Są przygotowane widowiska, na których widać żelazną kurtynę, gdzie przechodzą do Polski Ludowej, za tą żelazną kurtynę, gdzie wchodzą do sali Solidarności, gdzie oglądają także pamięć i na końcu stają się procesem tej pamięci historycznej, bo są częścią tej wystawy - mówi Robert Ciupa, dyrektor Śląskiego Centrum Wolności i Solidarności w Katowicach.
Górnicy, którzy uczestniczyli w grudniu 1981 roku w strajku w KWK Wujek cieszą się, że w Katowicach powstało miejsce, które przypomina o tragicznych wydarzeniach.
- Dla mnie czas się wtedy zatrzymał. Ja po prostu tym cały czas żyję - mówi Stanisław Płatek, który został ranny w czasie pacyfikacji KWK Wujek i dodaje - Przyrzekłem sobie, że dopóki będę mógł, to będę świadczył o tym miejscu, o tej ofierze życia moich kolegów, którzy zginęli.
Renata Gnida, żona Joachima, który zmarł od postrzału w głowę w czasie pacyfikacji kopalni Wujek również jest szczęśliwa, że tragiczna historia męża i innych górników nie została zapomniana.
- Bardzo się cieszę, że zrobili to muzeum, że to wszystko przeszło do historii i mogą to oglądać uczniowie - mówi Renata Gnida.
W Śląskim Centrum Wolności i Solidarności przy ul. Pola 38 w Katowicach będą się też odbywały spotkania i warsztaty dla młodzieży z górnikami, którzy brali udział w strajku w grudniu 1981 roku.
