Mecz GKS Tychy - Legia Warszawa

i

Autor: PHOTO ART SERVICE

Sport

GKS Tychy ustanowił nowy rekord w meczu z Legią. Jest nie do pobicia

GKS Tychy przegrał z Legią Warszawa 3:0 i odpadł z Pucharu Polski. Mecz będzie długo pamiętany, bo kibice ustanowili nowy rekord frekwencji, który przebił ten z meczu otwarcia stadionu przed ośmiu laty.

GKS Tychy przegrał z Legią Warszawa w meczu 1/16 Pucharu Polski i odpadł z dalszej rywalizacji. Porażka 3:0 zawiodła nie tylko kibiców, ale i trenera, który na pomeczowej konferencji mówił wprost, że kilku piłkarzy nie sprostało zadaniom. Nan otarcie łez tyszanom pozostaje nowy wspaniały rekord frekwencji. Kibice GKS Tychy i Legii Warszawa wykupili łącznie 13 639 biletów, co oznacza, że stadion został wykupiony w całości! Ostatecznie liczniki pokazały, że na trybunach zasiadło 13 218 osób.

Organizatorzy przewidywali pobicie rekordu frekwencji podczas meczu tyszan na własnym stadionie. Najwięcej kibiców zasiadło tam wcześniej w 2016 roku podczas derbów z GKS Katowice. Wtedy na trybunach stawiło się 11 489 osób. W czwartek rekord został pobity (13 218), ale to był jedyny powód do radości sympatyków tyskiej drużyny.

Zobacz zdjęcia kibiców na meczu GKS Tychy - Legia Warszawa

Byliśmy dobrze nastawieni, przygotowani, może nawet przemotywowani. Nie chcieliśmy się bronić, tylko zagrać odważnie, wysoko. Mecz się źle ułożył od początku. Legia wykorzystała nasze błędy i po kilku minutach było jakby po wszystkim. Kiedy się traci z takim rywalem trzy gole, bardzo trudno jest odwrócić losy spotkania – powiedział trener GKS Tychy Dariusz Banasik.

Przyznał, że niektórzy z jego młodych zawodników nie udźwignęli rangi starcia.

Nasz skład był za młody i za ofensywny, ale zaryzykowaliśmy. To doświadczenie będzie procentowało w przyszłości. Legia chciała się odbudować, potraktowała mecz priorytetowo. Kibiców przepraszam. Było święto w Tychach, a my nie dopisaliśmy dziś trochę sportowo, nie poderwaliśmy publiczności. Za słabo zagraliśmy w obronie. W szatni nie podniosłem głosu, to dla nas nauka. Pewnych rzeczy nie mogliśmy przeskoczyć – stwierdził trener GKS Tychy.