Bunga bunga w Dąbrowie Górniczej: Ksiądz Tomasz Z. z zarzutami. Został już aresztowany

i

Autor: Archiwum Bunga bunga w Dąbrowie Górniczej: Ksiądz Tomasz Z. z zarzutami. Został już aresztowany

Skandal w Dąbrowie Górniczej

Bunga bunga w Dąbrowie Górniczej: Ksiądz Tomasz Z. z zarzutami. Został już aresztowany

Cztery zarzuty postawiono księdzu Tomaszowi Z., który zorganizował w mieszaniu na parafii w Dąbrowie Górniczej głośną imprezę z męską prostytutką. Tomasz Z. trafił również do aresztu na 2 miesiące. Jakie postawiono mu zarzuty?

Cztery zarzuty dla ks. Tomasza, bohatera seksafery w Dąbrowie Górniczej

Cztery zarzuty dotyczące seksafery w Dąbrowie Górniczej usłyszał ks. Tomasz, który zorganizował kilka miesięcy temu imprezę w swoim mieszkaniu na terenie parafii Najświętszej Maryi Panny Anielskiej w Dąbrowie Górniczej z udziałem męskiej prostytutki. Te zarzuty to: przestępstwo przeciwko wolności seksualnej i obyczajności, nieudzielenia pomocy oraz udzielania narkotyków. Śledztwo w tej sprawie prowadzi prokuratura z Dąbrowy Górniczej. 

Trzy z nich dotyczą przestępstw opisywanych w Ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii i są związane z udzielaniem narkotyków, jedno z nich dodatkowo jest powiązane z przestępstwem z rozdziału XXV Kodeksu karnego, w którym opisane są przestępstwa przeciwko wolności seksualnej i obyczajności - powiedział PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Sosnowcu Waldemar Łubniewski.

Galeria memów o seksaferze w Dąbrowie Górniczej

Jak informuje PAP, prokuratura nie mówi dokładnie, o które dokładnie przestępstwo z tego rozdziału chodzi. Wiadomo jedynie, że jest ono zagrożone najsurowszą karą – do 8 lat więzienia. Czwarty zarzut dotyczy nieudzielenia pomocy osobie znajdującej się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

Ksiądz Tomasz Z. miał już złożyć obszerne wyjaśnienia w tej sprawie, ale prokuratura nie podaje, w jaki sposób ustosunkował się do tych zarzutów. Prokuratura złożyła do sądu wniosek o aresztowanie na dwa miesiące. 

Sąd zdecydował się zastosować ten środek zapobiegawczy na dwa miesiące z uwagi na grożącą podejrzanemu surową karę oraz obawę matactwa - podkreśla prokurator Łubniewski.

Największa seksafera w woj. śląśkim. Co się wydarzyło w Dąbrowie Górniczej?

O jednej z największych afer cała Polska dowiedziała się dzięki ustaleniom dziennikarzy "Gazety Wyborczej". Dziennikarze "GW" ujawnili, że pod koniec sierpnia tego roku księża zorganizowali w budynku należącym do parafii imprezę, na którą zaprosili męską prostytutkę. Miała ona charakter czysto seksualny. "Jej uczestnicy zażywali tabletki na potencję" - mogliśmy przeczytać w artykule "Wyborczej". Gdy zaproszony mężczyzna stracił przytomność, jeden z uczestników wezwał pogotowie, a chwilę później został wyrzucony za drzwi. Pozostali uczestnicy tego spotkania, nie chcieli wpuścić do środka ratowników medycznych, dlatego musiała interweniować policja. Po interwencji mundurowych wpuszczono w końcu ostatecznie ratowników.

Według prokuratury, w spotkaniu brały udział trzy osoby – ksiądz Z., mężczyzna, który stracił przytomność i ma w śledztwie status pokrzywdzonego oraz trzeci, który zadzwonił po pomoc. Prokuratura stanowczo zaprzecza podawanym w mediach informacjom, by mężczyzna, który zasłabł był "męską prostytutką". 

W oświadczeniu przesłanym "GW" ks. Tomasz Z. zapewniał, że wbrew doniesieniom w jego mieszkaniu służbowym nie doszło do orgii seksualnej. Mediom zarzucał, że nagłośniły tę sprawę tylko dlatego, że dotyczy ona duchownych i że publikacje na ten temat uderzają w Kościół. Kwestionował podawane informacje, również te, które dotyczyły nieudzielenia pomocy.