W 2018 roku do właściciela pałacu przyszło pismo informujące o planowanej inwestycji.
- Przyjechali projektanci, że będzie zrobiony jeszcze nowy tor kolejowy od strony PKP, dodatkowo jeszcze zabrany teren pod szafki rozdzielcze przed oknami zabytkowego budynku. Już po konserwacji widzimy nowe spękania na elewacji, nowe spękania również w pokojach, w których już były przeprowadzane konserwacje. Mimo odwołań do Urzędu Miasta, do wojewody śląskiego ta decyzja zapadła. Dostaliśmy niedawno wycenę za ten teren 12 tysięcy złotych, co jest śmieszną sumą - powiedział nam konserwator zabytków Ryszard Szymonowicz.
Decyzja PKP zaniepokoiła mieszkańców, którzy odwiedzają zabytkowy pałac.
- Jeżeli ta linia będzie przebiegać blisko pałacu, to będzie też przebiegać blisko zabytkowych budynków byłej fabryki, kościoła luterańskiego, więc nie tylko pałac ucierpi. To nie chodzi o to, by być przeciwko inwestycji, bo oczywiście są one potrzebne, natomiast konstruktorzy, inżynierowi powinni być na tyle kreatywni i szukać innych rozwiązań. Chodzi o to, by później ta droga kolejowa nie była wybrukowana ludzkim nieszczęściem, bo my jako mieszkańcy stracimy piękny zabytek, dla miasta będzie to też strata wizerunkowa - mówi nam Pan Marek.
- Na wysokości Pałacu Dietla obecny układ torowy, czyli 3 tory zostanie zastąpiony układem 4-torowym, gdzie 2 tory będą przeznaczone dla ruchu dalekobieżnego i 2 dla ruchu aglomeracyjnego. Mimo to skrajny tor nowo projektowanego układu będzie zlokalizowany w odległości ponad 24 metrów od pałacu, a obecnie odległość budynku od istniejącego układu torowego to ponad 23 metry. W rejonie Pałacu Dietla nie zostały zaprojektowane szafki rozdzielcze. Dodatkowo nowy wiadukt nad ulicą Żeromskiego będzie zawierał rozwiązania techniczne ograniczające hałas oraz wibracje takie jak np specjalne maty podtorowe. W nowo projektowanym układzie torowym zostały wyeliminowane rozjazdy, które znajdują się na wprost budynku, które w tej chwili są dodatkowym źródłem hałasu i drgań - poinformowała nas Katarzyna Głowacka z biura prasowego PKP PLK.
Budowa pałacu rozpoczęła się w 1880 roku z inicjatywy Henryka Dietla – niemieckiego przedsiębiorcy, który uruchomił w Sosnowcu pierwszą w Królestwie Polskim przędzalnię wełny czesankowej.
Jako rezydencja rodowa Dietlów pałac funkcjonował do roku 1945. Później zajęty został przez komendanturę radziecką NKWD. Wówczas wiele fragmentów pałacu oraz wyposażenie zostało zniszczonych.
Do 1997 roku budynek był siedzibą Szkoły Muzycznej. Od 1997 znalazł się w rękach prywatnych. Od tego samego roku rozpoczęły się prace związane z renowacją budynku.
W tej chwili Pałac Dietla pełni rolę centrum artystyczno-kulturalnego, który można zwiedzać, można tam też przenocować. Pałac ma wygląd neobarokowy; zachwyca efektownym wystrojem wnętrz.
Budynek był planem wielu filmowych produkcji. Powstały tam zdjęcia do filmów Magnat, Między ustami a brzegiem pucharu, Biała wizytówka, Blisko coraz Bliżej, czy Dolina Bogów z Johnem Malkovichem.
Kręcone tam były też filmy dokumentalne i teledyski.
