Caroline Duddridge z Walii pobiera opłaty za świąteczny obiad od rodziny

i

Autor: CAROLINE DUDDRIDGE (BBC News)/tło to archiwum serwisu

Ciekawostki

Babcia pobiera od rodziny opłaty za świąteczny obiad. Nawet trzylatki muszą płacić!

Przygotowanie świątecznego obiadu to nie lada wyzwanie, które wiąże się nie tylko z godzinami spędzonymi w kuchni, ale i sporymi wydatkami. Z roku na rok ceny w sklepach rosną, dlatego przed Bożym Narodzeniem nasze portfele chudną w oczach. Pewna 63-latka z Walii znalazła sposób, jak sobie z tym poradzić. Od ośmiu lat pobiera od rodziny opłaty za przygotowanie świątecznego obiadu. Nie ma zmiłuj - bliscy muszą zapłacić. Nawet wnuczęta.

63-latka pobiera od rodziny opłaty za świąteczny obiad. Nawet od wnucząt

Historię Caroline Duddridge z Walii opisała brytyjska stacja telewizyjna BBC. W 2015 roku kobieta - po śmierci ukochanego męża - postanowiła, że będzie pobierać opłaty od swojej rodziny za świąteczny obiad. Jej decyzja wyniknęła z obawy, że samodzielnie nie podoła kosztom związanym z organizacją Bożego Narodzenia. 

Bliscy co roku na początku grudnia przelewają Caroline pieniądze. W zeszłym roku jej synowie za świąteczny obiad zapłacili po 15 funtów, a córki po 10 funtów. Opłata nie ominęła wnucząt - czwórka powyżej piątego roku życia zapłaciła po 5 funtów, a dwójka trzylatków musiała zapłacić po 2,5 funta.

Babcia była zmuszona podnieść opłaty, by uniknąć oskarżeń o seksizm

Jednak w tym roku Caroline była zmuszona podnieść ceny. Jak wyjaśniła w rozmowie z BBC Radio 5 Live, powody jej decyzji były dwa. Pierwszy czysto finansowy - ceny produktów w sklepach wzrosły, więc analogicznie i opłaty za świąteczny obiad poszły w górę. Drugi powód to oskarżenia o seksizm. Wcześniej Caroline pobierała od córek o 2 funty mniej, niż od synów. W tym roku wyrównała opłaty, by uniknąć łatki "seksistowskiej".

63-latka opowiedziała reporterom, że spotkała się z krytyką ze względu na pobieranie opłat za wigilijną wieczerzę. Ale jest też spore grono osób, które chcą się na niej wzorować.