Mundurowi realizują projekt „Zbadaj się i jedź”, by udzielić wsparcia zarówno administracji publicznej, jak również służbom sanitarnym i wojewodzie. To kolejne działanie, w którym pomagają żołnierze z podkarpackiego oddziału. Przypomnijmy- m.in. wspomagają DPS-y, oddają krew, dowożą żywność czy też od początku kwietnia, jeśli trzeba, pobierają wymazy od osób u których występuje podejrzenia zarażenia koronawirusem.
Utrzymywany przez Brygadę w gotowości mobilny punkt do poboru wymazów to element rejonu badań składający się z pięciu stref: oczekiwania, ewidencji, pobierania materiału do badań, odpoczynku i dekontaminacji. Aby ograniczyć ryzyko zakażenia koronawirusem do pobierania wymazów oraz obsady stanowisk grupy wymazowej delegowani są specjalnie wyselekcjonowani i przeszkoleni żołnierze. Nie mogą mieć więcej niż 45 lat, muszą być zdrowi, nie mogą chorować na choroby przewlekłe oraz nie mogli przebywać w ciągu ostatniego miesiąca w krajach o podwyższonym ryzyku zakażenia- podkreśla płk Dariusz Słota dowódca podkarpackich terytorialsów. Co więcej- muszą posiadać kompetencje co najmniej ratownika medycznego oraz mieć ukończone specjalistyczne szkolenie w Wojskowym Ośrodku Medycyny Prewencyjnej.
O uruchomieniu specjalnej grupy decyduje wniosek wojewody lub Wojewódzkiej Stacji Sanitarno – Epidemiologicznej. Próbki pobierane będą osobom, które wcześniej zarejestrowały się telefonicznie w rzeszowskim Sanepidzie. To właśnie tam zapadnie decyzja o tym, kto będzie mógł wykonać darmowy test, właśnie w formule „drive-thru”. Cała procedura nie powinna potrwać dłużej niż 15 minut.
Pobrane wymazy następnie będą przekazane do laboratorium celem przeprowadzenia badania diagnostycznego. O wynikach przebadanych poinformuje właściwa regionalnie stacja sanitarno-epidemiologiczna- wyjaśnia Witold Sura rzecznik prasowy 3. Podkarpackiej Brygady Obrony Terytorialnej im. płk. Łukasza Cieplińskiego