Trasę z Rzeszowa do Gruzji pokonał na rowerze. Przejechał ponad 3 tys km

i

Autor: Bartosz Motyka

Z Rzeszowa do Gruzji na rowerze. Przejechał ponad 3 tys km, by spełnić marzenie

2021-10-19 14:08

Przejechał ponad 3 tysiące kilometrów rowerem. Bartek Motyka spełnił swoje marzenie, a do tego, jako wolontariusz pomógł potrzebującym. Z Rzeszowa wyjechał jeszcze na początku sierpnia a tablicę z napisem Tibilisi przekroczył w pierwszych dniach września. Na miejscu nie odpoczywał zbyt długo, bo przez ponad 10 dni pomagał przy przygotowaniach do otwarcia ośrodka dla osób potrzebujących, głównie niepełnosprawnych.

Jak to się stało, że Bartosz Motyka, postanowił wybrać się w tak niesamowitą podróż?

- To było moje marzenie. Po przejechaniu trasy na rowerze nad polskie morze, razem ze swoją dziewczyną obudziła się we mnie chęć większej przygody. Do tego chciałem pomóc fundacji Pro Spe, która prężnie działa w Gruzji, w Tibilisi, ale też na całym świecie. To były moje dwa główne powody. To był czas po studiach, który chciałem poświęcić sobie, ale też również chciałem pomóc innym. Wiedziałem, że nie będzie lekko, ale było niesamowicie – mówi Bartek.

Bartek przejechał przez Słowację, Węgry, Rumunię i Bułgarię, a następnie przejechał wszerz całą Turcję. Jak sam mówi, dziennie pokonywało około 120 km, więc rozłożenie ich w czasie powodowało, że nie było to ekstremalnie ciężkim wyzwaniem. Oczywiście trafiały się momenty, w których przejechał więcej, a i bywały dni, kiedy nie udało mu się przejechać tyle ile zakładał. Wszystkie trasy miał zaplanowane jeszcze przed wyjazdem, jednak sama podróż wymusiła na nim trochę improwizacji. Zdarzały się również chwile, gdy odczuwał kryzysy, lub po prostu ból.

- Na Węgrzech zaczęło boleć mnie kolano, ale zadzwoniłem do mamy, która razem z moją dziewczyną była takim supportem. Mama powiedziała mi co muszę zrobić, jaką maść sobie kupić i faktycznie zadziałało. Po paru dniach już nic mnie nie bolało i mogłem bez problemu jechać dalej – opowiada Bartek.

CZYTAJ TAKŻE: Zdecyduj, co powstanie w Krośnie! Oddaj głos w budżecie obywatelskim!

Wszystko, by pomóc biednym w Tibilisi

Bartek wybrał Tibilisi nie bez przyczyny. Bo właśnie tam swoją misje prowadzą bracia Kamilianie, którzy są wspomagani przez fundację Pro Spe, której wolontariuszem jest Bartek. Po trasie przez tyle krajów Bartek odpoczywał przez pół dnia, a potem pomagał przy przygotowaniach do otwarcia ośrodka dla osób potrzebujących, głównie niepełnosprawnych. Będzie tam prowadzona m. in. fizjoterapia, logopedia, potrzebujący będą tam mieli również szansę na pomoc medyczną. W stolicy Gruzji Bartek spędził 10 dni. Do kraju wrócił już samochodem, razem z rodzicami, którzy czekali na niego już w Gruzji.

Halloweenowe ciasteczka