Wicepremier Ukrainy w Rzeszowie. Za udział w referendach na terenach okupowanych grozi kara

i

Autor: KK.

Wicepremier Ukrainy w Rzeszowie. Za udział w referendach na terenach okupowanych grozi kara

2022-09-23 9:21

Osoby, które na terenach okupowanych wezmą udział w referendach organizowanych przez Rosję, będą odpowiadać karnie - zapowiedziała w czwartek w Rzeszowie wicepremier Ukrainy, Minister ds. Reintegracji Terytoriów Tymczasowo Okupowanych Iryna Wereszczuk.

Wereszczuk wzięła udział plenarnym posiedzeniem polsko-ukraińskiej Komisji Międzyrządowej ds. Współpracy Gospodarczej. Na konferencji prasowej była pytana, jak obecnie wygląda sytuacja na terenach tymczasowo okupowanych przez Rosjan oraz jak zachować się mają Ukraińcy w czasie pseudoreferendów. W wtorek cztery okupowane przez Rosję regiony Ukrainy ogłosiły pilnie, że zamierzają przeprowadzić referenda w sprawie „przyłączenia” do Rosji. Wicepremier podkreśliła, że jest możliwość uniknięcie udziału w tych referendach i wyjazdu z okupowanych terenów.

- Mężczyźni mają mniejsze szanse na to niż kobiety i dzieci. Ale z tego co wiem, mężczyźni też wyjeżdżają z tych terenów – zaznaczyła Wereszczuk.

Interwencja policji doprowadziła do śmierci mężczyzny

Świat nie uzna referendów

Jak zapewniła, Ukraina i cały świat nie uzna referendów organizowanych przez Rosjan.

- Polecam unikać kontaktu z okupantem, nie pracować w punktach wyborczych, nie pracować u okupanta za wynagrodzenie. Bo za to, taka osoba, będzie później odpowiadała, jest odpowiedni artykuł Kodeksu karnego - przestrzegała wicepremier.

Radziła, żeby osoby z terenów okupowanych, kiedy będą wiedzieć, że przyjdą do nich Rosjanie i będą zmuszać do pójścia do lokalu wyborczego, zmienili miejsce zamieszkania.

- Nie należy podawać swoich danych osobowych, jeśli okupanci dzwonią czy przysyłają listy. Jeśli ustalimy, że ktoś dobrowolnie wziął udział w referendum to czeka go kara”– podkreśliła.

Wicepremier Ukrainy w Rzeszowie o węglu dla Polski

Wereszczuk pytana była również o węgiel, który Ukraina ma dostarczyć Polsce, chodzi o 100 tys. ton. Jej zdaniem, jest to „projekt jak najbardziej realistyczny i rządy obu krajów pracują, nad tym, aby ten węgiel dotarł do Polski”.