Raper Szczyl na ekranie! Ten debiut aktorski zaskoczył widzów

Pamiętacie ten moment, gdy w 2021 roku cały internet huczał od jego nazwiska? Młody chłopak z Gdyni szturmem podbił serca fanów debiutanckim albumem „Polska Floryda”. Mowa oczywiście o Tymoteuszu Rożynku, lepiej znanym jako Szczyl. Jego kariera nabrała zawrotnego tempa. Zanim się obejrzeliśmy, jego utwory z Piotrem Roguckim czy Pezetem stały się hitami, wspólny album z Magierą, "8171", przyniósł mu upragnionego Fryderyka. Jego historia to typowy „american dream” w polskim wydaniu.

Szczyl jako Franek

Szczyl połączył siły z reżyserką Emi Buchwald, by zadebiutować w filmie zatytułowanym "Nie ma duchów w mieszkaniu na Dobrej". Muzyk wcielił się w rolę Franka - postać niezwykle skomplikowaną, zagubioną i uwikłaną w problemy, z którymi wielu młodych ludzi zmaga się na co dzień. Franek to postać z krwi i kości, pełna wewnętrznych demonów. Młody chłopak, który ucieka od rodziny, ma problemy z nark***kami i samym sobą, a jego relacje z bliskimi są na granicy załamania. Ten dramat, to poczucie osamotnienia – wszystko to Szczyl musiał przenieść na ekran.

Szczyl na ekranie tworzy duet z Bartłomiejem Deklewą, który wcielił się w jego młodszego brata, Benka. Relacja między bohaterami jest pełna napięcia – Benek pragnie uwagi starszego brata, który go odrzuca, uciekając w świat używek i problemów. Z kolei siostra bliźniaczka Franka, Nastka, grana przez Izabellę Dudziak, martwi się o niego i desperacko szuka miłości. Ten splątany labirynt rodzinnych relacji, w którym każdy z bohaterów próbuje znaleźć swoją drogę, stanowi tło dla niesamowitej, aktorskiej metamorfozy Tymoteusza Rożynka.