Decyzją premiera Mateusza Morawieckiego wszystkie placówki oświatowe zostały zamknięte do 25 marca. To w związku z epidemią koronawirusa. Dzieci nie chodzą do szkół i przedszkoli, a rodzice mogą borykać się z problemem co zrobić z dzieckiem.
W internecie pojawiły się oferty, w których ludzie zachęcają rodziców do przyprowadzenia swoich dzieci.
Nie można temu ufać. Ci ludzie chwalą się, że mają duże pomieszczenia, coś na kształt żłobka i mogą zająć się dziećmi. To jest kompletna bzdura, przecież po to są zamykane przedszkola i szkoły, żeby nie tworzyć skupisk dzieci - powiedział Włodzimierz Wolski, dyrektor radomskiego Ośrodka Interwencji Kryzysowej.
Polecany artykuł:
Zdaniem placówki takie oferty są nieodpowiedzialne.
Oczywiście oferenci twierdzą, że tam jest bezpiecznie, wszystko jest zdezynfekowane, ale nie o to chodzi. Chodzi o skupiska dzieci - dodaje Włodzimierz Wolski.
Placówka przypomina, że w sytuacji, gdy nie ma się z kim zostawić dziecka można ubiegać się o zasiłek opiekuńczy, wówczas dzieci zostają w domu pod opieką rodziców.