Nowy wiadukt będzie miał po dwa pasy ruchu w każdym kierunku oraz po jednym buspasie. Po obu jego stronach znajdzie się też ciąg pieszo-rowerowy. Na szczycie wiaduktu zostaną ustawione dwa przystanki komunikacji miejskiej, które zagwarantują podróżnym możliwość dotarcia autobusem w pobliże portu lotniczego i z powrotem.
– To niezwykle ważna inwestycja dla Radomia. Nowy obiekt ma obsłużyć zarówno mieszkańcom, jak i pasażerów, którzy na radomskie lotnisko przylecą, czy też będą chcieli z niego odlecieć. Warto podkreślić, że jest to inwestycja prowadzona wspólnie z PKP PLK, ponieważ wiadukt będzie zintegrowany z przystankiem kolejowym umiejscowionym pod nim. Jest to jeden przetarg, ale tak naprawdę na dwa zadania. My budujemy wiadukt, płacimy za schody ruchome i windy, natomiast kolejarze płacą za wybudowanie peronu – mówi Mateusz Tyczyński, zastępca prezydenta Radomia.
Nowy wiadukt ma powstać w ciągu 24 miesięcy, to oznacza że nie zostanie ukończony wiosna 2023 roku, kiedy ma zostać uruchomione lotnisko. A to stąd pasażerowie mieli jechać do terminala. Dla miasta nie jest to jednak problem.
- Ruch lotniczy szacowany na ten pierwszy rok działania ma wynieść 30 tysięcy osób. Zakładając, że 10 proc. pasażerów przyjedzie pociągiem to oznacza, że będziemy w stanie przewieźć pasażerów na lotnisko z dworca PKP. Rocznie naszą komunikacją porusza się 30 milionów pasażerów- tłumaczy Mateusz Tyczyński.
Przypomnijmy. Miasto na przebudowę wiaduktu w ciągu ul. Żeromskiego otrzymało dofinansowanie w kwocie blisko 100 milionów złotych.