Józefów szpital zima

i

Autor: Wojciech Wójcikowski

Kobieta wróciła ze szpitala zakażona COVID-19. Sprawą zajmuje się prokuratura. [AUDIO]

2021-02-03 17:41

Kolejne zawiadomienie do prokuratury dotyczące sytuacji w Mazowieckim Szpitalu Specjalistycznym na Józefowie. Składa je córka kobiety, która została przyjęta do szpitala na zabieg- po 12 dniach została odesłana z do domu z COVID-19. Tam - zdaniem rodziny - stan miał się pogorszyć. Kobieta zmarła w szpitalu jednoimienny. Zarząd szpitala wyjaśnia, że procedury nie zostały złamane i chcę przeprosin od córki za jej wypowiedzi na temat szpitala.

Marta Ratuszyńska o śmierć swojej mamy Teresy oskarża władze szpitala oskarża władze szpitala na Józefowie i zawiadomiła o tym prokuraturę. Swoimi doświadczeniami podzieliła się z dziennikarzami podczas briefingu.

- Moja mama była osobą energiczną, młodą jeszcze pracującą. Źle się poczuła i odwieźliśmy ją do szpitala na Józefowie. Tam przebywała prawie dwa tygodnie. Testy jakie tam wykonywano wykazywały że jest osoba niezakażoną zaś ostatni wykazał obecność wirusa SARS COV-2. Mama miała zaplanowaną operację, która miała być dwa dni później. Zabiegu jednak nie przeprowadzono a mamę odwieziono do domu. Odwiózł ją ratownik ubrany w marsjański kombinezon. Była ona w ciężkim stanie, nie mogła samodzielnie jeść. Mama była pod opieką moją i mojego taty, my sami zaś byliśmy narażeni na zakażenie koronawirusem. Żyliśmy w potwornym strachu z jednej strony mama wymagała opieki ale baliśmy się, że i my zostaniemy zarażeni. Kto się nami wtedy zajmie? Nie dostaliśmy żadnego wsparcia w postaci kroplówek.Dzwoniłam po karetkę, karetka jednak nie chciała przyjechać. W końcu odwiozłam mamę do szpitala jednoimiennego sama. Tam po kilku dniach zmarła. Za całą tę sytuację odpowiada właściciel tego szpitala- marszałek województwa i powołany przez niego nieudolny zarząd szpitala. Złożyłam zawiadomienie o uzasadnionym podejrzeniu przestępstwa przez Mazowiecki Szpital Specjalistyczny- osoby na których ciążył obowiązek opieki- narażenia mojej mamy Teresy na bezpośrednie zagrożenie życia lub trwały uszczerbek na zdrowiu lub nieumyślnego spowodowania śmierci mojej mamy i narażenia mnie i mojego taty na bezpośrednie zagrożenie życia lub zdrowia- mówi Marta Ratuszyńska. 

Szpital: procedury nie zostały złamane

Do konferencji Marty Ratuszyńskiej odniósł się wiceprezes Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego Łukasz Skrzeczyński.

- Nie mogę mówić o konkretnym przypadku mamy Marty Ratuszyńskiej gdyż popełniłbym przestępstwo i złamał tajemnicę lekarską. Nie mniej jednak, mogę powiedzieć, że ta pacjentka została wypisana ze szpitala. Odpowiedzialność za wypisywanie pacjentów ze szpitala odpowiada lekarz. To on według swojej najlepszej wiedzy decyduję, czy pacjentka zostanie przewieziona do szpitala jednoimiennego lub izolację domową. To jet standardowa procedura i opieramy się tutaj na rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 6 kwietnia 2020 paragraf 2i 3. chora została wypisana w stanie ogólnym dobrym. Świadczy o tym fakt, że potem kolejne zespoły ratownictwa medycznego - dowiadując się o stanie zdrowia mamy Pani Marty nie decydowały się na przyjazd i zabranie ją do szpitala- mówi Łukasz Skrzeczyński

- Pani Ratuszyńska w mediach społecznościowych w łatwością rzucała oskarżenia wobec osób, które są na pierwszej linii frontu, mocno doświadczone przez pandemię jeżeli chodzi o prace z pacjentami. Domagamy się przeprosin i wpłaty dwóch tysięcy złotych na rzecz radomskiego hospicjum - mówi Skrzeczyński.

Pytany przez naszego reportera czy odbyło się spotkanie Marty Ratuszyńskiej z zarządem szpitala dotycząca sprawy śmierci Pani Teresy wiceprezes odparł że nie było woli takiego spotkania ze strony córki zmarłej kobiety.

Relacja Marty Ratuszyńskiej dot sprawy śmierci jej mamy