Tłusty Czwartek: skąd wzięła się tradycja i jakie pączki dziś je się w Poznaniu?

2021-02-11 14:27

Tłusty Czwartek to chyba najsympatyczniejsze święto w polskim kalendarzu. Tego dnia wszyscy zapominają dietach i tłumnie ruszają do cukierni. Pod tymi najpopularniejszymi w kolejce trzeba czekać nawet półtora godziny! Dla jakich pączków poznaniacy gotowi są na takie poświęcenie? I skąd w ogóle wziął się zwyczaj jedzenia słodyczy 11 lutego?

Tłusty Czwartek to święto, które ma mnóstwo fanów. Nie wiadomo kto lubi je bardziej - klienci, czy właściciele cukierni. Te najpopularniejsze przeżywają dziś prawdziwe oblężenie! Zgodnie z tradycją kolejki do cukierni na ulicy Półwiejskiej w Poznaniu sięgają nawet 40 metrów! A przecież pogoda nie rozpieszcza...

Jak to się stało, że 11 lutego objadamy się pączkami? Historię tej tradycji wyjaśniła nam Natalia Główka, dietetyczka z Uniwersytetu Przyrodniczego.

Nauka jazdy na rolkach w domu | ESKA XD - Fit vlog #16

- To jeszcze staropolska tradycja. Początkowo w ogóle nie chodziło w niej o pączki ani słodycze w ogóle. Tuż po Tłustym Czwartku rozpoczyna się Wielki Post, który kiedyś był o wiele ważniejszy i bardziej przestrzegany. Więc pod koniec karnawału, właśnie w Tłusty Czwartek, lub w całym tym tygodniu, ludzie najadali się jakby na zapas. Organizowało się przyjęcia, tańce, jadło tłuste dania i piło alkohol.

Powrót do szkoły. Pamiętasz coś z fizyki? To powinien być BANAŁ!

Pytanie 1 z 10
Jednostką siły jest:

Później tradycja ewoluowała i przybrała taką formę jak dziś.

Poznaniacy tłumnie ruszyli do cukierni. Jedni kupują pączki tylko dla siebie, a inni zaopatrują całe rodziny. Z różą, z czekoladą, z polewą toffi i lukrem. Kupują najróżniejsze!

Jednak żeby nie było za słodko, pamiętajmy, że jeden średni pączek to ponad 300 kalorii! Jednak Natalia Główka radzi, żeby nie popadać w szaleństwo - ani z obżarstwem, ani z liczeniem kalorii.

- Trzeba znać umiar jak we wszystkim. Jeśli tego dnia zje się pączka, dwa czy nawet trzy, to świat się nie zawali. Nie ma co tworzyć takiej narracji, że po zjedzeniu słodyczy musimy się ukarać ćwiczeniami i to odpracować. Takie podejście może prowadzić do zaburzeń odżywiania. Oczywiście nie mówię teraz, że można biec do cukierni i objadać się do nieprzytomności. Radzę po prostu zachowanie umiaru. A jeśli zjemy pączka - warto wybrać się na spacer.

Dodaje Natalia Główka.

Trudno powiedzieć, ile dokładnie trzeba się ruszać, żeby spalić 1 pączka - wszystko zależy od jego składu, wielkości, ale także od naszego organizmu. Zaryzykujemy jednak stwierdzenie, że spacer do najbliższej cukierni po kolejne słodycze może nie wystarczyć.