Co jest tańsze: gotowanie na gazie czy na prądzie? Odpowiedź jest inna, niż się wydaje

i

Autor: Shutterstock

Gastronomia

Szefowie kuchni sprzeciwiają się i rezygnują z tego produktu, nazywając go "kurczakiem morskim"

Szefowie kuchni świadomie dobierają dania do swoich kart i dlatego rezygnują z niektórych produktów, których hodowla może szkodzić środowisku i ludziom. O jakiej żywności mowa?

Jak donosi „Rzeczpospolita”, szefowie kuchni w Wielkiej Brytanii, a także w innych państwach Europy, rezygnują z serwowania potraw na bazie łososia hodowlanego, zwanego przez niektórych „kurczakiem morskim”.

Łosoś popularny tak, jak kurczak

Trudno znaleźć restaurację, w której nie serwuje się łososia. Ryba ta zyskała ogromną popularność, niemal tak, jak kurczak. Z kolei dietetycy od wielu lat zachwalają walory mięsa łososia, które jest bogate w wiele cennych składników odżywczych.

Jednak od pewnego czasu popularność łososia spada. Na tę tendencję mają wpływ szefowie kuchni, którzy masowo zaczęli wycofywać ten produkt ze swoich kart w restauracjach. Dlaczego?

Szefowie kuchni wyrzucają łososia do kosza. Dlaczego?

Od pewnego czasu jednak bary restauracje, hotele i inne miejsca, w których działają punkty gastronomiczne, stopniowo rezygnują z łososia. Zjawisko to jest widoczne zwłaszcza w Wielkiej Brytanii, ale nie tylko. Łososia hodowlanego usuwają ze swoich menu również restauracje w Europie i na świecie - czytamy w "Rzeczpospolitej".

Dlaczego szefowie kuchni rezygnują z łososia? Głównym argumentem jest troska o naturę i ekologię, ale chodzi też o estetykę. Kucharze zwracają uwagę na groźne choroby pojawiające się w przepełnionych hodowlach – i przenikające do mórz i oceanów. Nie ma co ukrywać, łosoś który dociera do restauracji jest coraz gorszej jakości wszystko przez stosowanie antybiotyków i innych chemicznych substancji.

Jeszcze inną przyczyną jest fakt, że w wielkoskalowych hodowlach jako pokarm dla łososi wykorzystuje się ogromne ilości dzikich ryb, które z powodzeniem mogliby spożywać ludzie. Przeciwnicy hodowli alarmują też, że wpływają one też na zmniejszanie się populacji dzikich łososi i zanieczyszczają morską wodę - czytamy w "Rz".

Nie będzie już łososia w europejskich restauracjach?

Do zjawiska w dużej mierze przyczyniła się kampania o nazwie Off the Table (ang. „ze stołu”), którą uruchomiła brytyjska organizacja WildFish. Celem kampanii jest zwiększenie świadomości zarówno szefów kuchni, jak i miłośników ryb w kwestii destrukcyjnego wpływu hodowli łososi na środowisko. Organizacja ta uważa, że "zrównoważona" hodowla łososia to mit - czytamy w "Rzeczpospolitej".

W Zgierzu powstała pierwsza w Polsce restauracja samochodowa!