Enrique Iglesias

i

Autor: SUZANNE CORDEIRO/AFP/East News

Świat

Enrique Iglesias oszukał swoich fanów? Mówi się o szybkim końcu jego kariery. Co się wydarzyło?

2024-04-09 9:59

Enrique Iglesiasa nie trzeba przedstawiać. Jest światowej sławy artystą, pochodzenia hiszpańskiego. Piosenkarz od ponad 20 lat jest mężem Anny Kurnikowej, a ich małżeństwu kibicują miliony ludzi na całym świecie. Ostatnio Iglesias zakończył swoją trasę koncertową, która okazała się jedną, wielką... porażką. Czy to koniec jego kariery?

Enrique Iglesias jakiś czas temu zakończył trasę koncertową, w którą wyruszył wraz z Pitbullem i Rickym Martinem. To miał być hit i strzał w dziesiątkę... niestety okazało się inaczej. Teraz Iglesias musi mierzyć się z ogromną falą krytyki, przez swój słaby wokal. Mało tego! Niektórzy uważają, że Enrique nie umie śpiewać. Artysta próbował się tłumaczyć, ale nie wyszło...

Enrique Iglesias stacza się po równi pochyłej? Czy to koniec jego kariery?

Lata 90. i początek XXI wieku rządziły się swoimi prawami. Wtedy mało kto nie korzystał z playbacku. Było to ulubione "narzędzie" największych gwiazd popu - od Britney Spears po N'Sync, Cher, Madonny czy Michaela Jacksona.

Właśnie w tamtych czasach ogromną karierę zrobił Enrique Iglesias, którego wielokrotnie oskarżano o nadużywanie playbacku. Mimo wszystko, do dziś jest jednym z najlepiej zarabiających latynoskich artystów na świecie! Iglesias ma w dorobku ponad 40 przebojów i sprzedał niemal 180 milionów płyt!

Enrique Iglesias i jego trasa "The Trilogy Tour". Tak zaczęła się... seria niefortunnych zdarzeń

Trasę koncertową "The Trilogy Tour" zaplanowano po Stanach Zjednoczonych. Do wydarzenia Enrique Iglesias zaprosił Rickiego Martina i Pitbulla. Tak zaczęła się... seria niefortunnych zdarzeń. 

Czy to koniec Enrique Iglesiasa?

Okazało się, że podczas trasy koncertowej, najlepiej ze swoimi piosenkami radził sobie... Pitbull. Pomimo, że jego twórczość często jest traktowana z przymrużeniem oka, tym razem wokalista zaskoczył i to bardzo pozytywnie - czego nie można powiedzieć o pozostałej dwójce.

- W zdecydowanie gorszej sytuacji znalazł się Iglesias, który stał się bohaterem nagłówków na całym świecie, ze względu na swoje braki wokalne. Dlaczego nie wspierał się taśmą? Ależ wspierał - relacjonuje portal Kultura Onet. Właśnie tutaj zaczyna się olbrzymi problem. Jak bardzo musi być źle, że "artysta" wypada najgorzej, na własnej trasie koncertowej? W dobie trzygodzinnych koncertów Beyoncé czy Taylor Swift, które potrafią nie tylko śpiewać bez playbacku, ale tańczyć i wykonywać liczne akrobacje, takie incydenty, jak u Iglesiasa są niedopuszczalne. Właśnie dlatego Enrique wypadł fatalnie... na własnej trasie koncertowej.

Tak wyglądał jeden z występów Enrique Iglesiasa podczas trasy koncertowej

Fala hejtu zalała internet, gdy kilka miesięcy temu na Tik Toku zaczęły pojawiać się pierwsze wstawki ze współdzielonej trasy. Nie trzeba być specjalistą, by po usłyszeniu tych nagrań, stwierdzić że występny  Iglesiasa to nieporozumienie. Artysta fałszuje, korzysta z playbacku, a kiedy tylko może... prosi publiczność o wsparcie.

"On śpiewa po hiszpańsku czy po angielsku" - zastanawiali się internauci, chcąc wbić mu szpilę jeszcze głębiej. Czy to po prostu hejterzy zalewali media społecznościowe swoim jadem? Nie. Fani poczuli się po prostu oszukani - czytamy w Kultura Onet. Nie ma co się dziwić. Kupując bilet na potrójną trasę koncertową, każdy z nas spodziewałby się doskonałego show!

Do jeszcze większej irytacji fanów, doprowadził sam Enrique, który zadeklarował że był chory na zapalenie płuc, które miało zniszczyć jego struny głosowe... Fani nie wytrzymali. Kolejny raz wylała się fala krytyki. W mediach zaczęli wypowiadać się lekarze, którzy podkreślali, że jeszcze nigdy nie słyszeli o takich skutkach tej choroby. Czy to koniec słynnej, latynoskiej gwiazdy?

Zobaczcie nagranie z trasy koncertowej Enrique Iglesiasa i sami oceńcie jego wokal

To będzie najnowocześniejsza sala koncertowa! Budowa siedziby Sinfonii Varsovii trwa