Kamerun afryka dzieci szkoła

i

Autor: Mleveill/pixabay.com

Świat

Afryka nie chce być już „śmietnikiem” dla Zachodu. Koniec z używaną odzieżą

2023-09-11 14:06

Afryka będzie walczyć z importem używanych ubrań. W minionym miesiącu Yoweri Museveni, prezydent Ugandy, ogłosił, że jego kraj zakaże transportu używanych ubrań do kraju. Tym sposobem chce chronić miejscowy przemysł odzieżowy, jednocześnie sądzi też, że rzeczy sprowadzane z Zachodu to ubrania po zmarłych Europejczykach czy Amerykanach.

Afryka ma dość używanej odzieży z Zachodu

Zamiary Europy są jak najbardziej dobre, jednak niestety sytuacja wymyka się spod kontroli przez co cierpi Afryka. O czym mowa? O importowanych ogromnych ilościach odzieży używanej. W czerwcu 2023 roku przedstawiciele państw afrykańskich obecnych na spotkaniu AfCTFA, strefy wolnego handlu obejmującej większość krajów kontynentu, przyjęli protokół, który zapowiada wprowadzenie zakazu handlu używanymi ubraniami w ramach strefy - czytamy w Rzeczpospolitej.

Afryka nie chce być wysypiskiem śmieci dla Zachodu

- Ta decyzja to mocny sygnał, że nasz wspólny rynek nie będzie wysypiskiem śmieci dla ubrań używanych przywożonych do Afryki – powiedział, cytowany przez "Rz", Wamkele Mene, sekretarz generalny AfCTFA podczas spotkania w Nairobi w Kenii.

Sprawa jest poważna. Tylko w samym 2020 roku Unia Europejska, wyeksportowała 1,7 miliona ton używanej odzieży, a z tego blisko połowa trafiła do Afryki!

Agencja Reuters zauważa, że tylko 60 procent używanych ubrań eksportowanych do Afryki nadaje się do ponownego użycia. Cała reszta to odpadki, które lądują w oceanach lub trafiają do Afryki. Jednak ich stan nie pozwala na ponowne użycie (z reguły są to stare, podarte materiały). Odzież w takim stanie zalega na wysypiskach śmieci, trafia na ulice lub do systemów kanalizacji.

Wiele z tych ubrań należało zutylizować w kraju, z którego przybyły. Mimo to są pakowane i wysyłane do nas. Nikt nie powinien oczekiwać, że będziemy płacić podatki za nadużycia w branży odzieżowej – powiedział w rozmowie z Reutersem dyrektor ds. gospodarki odpadami w stolicy Ghany, Solomon Noi. – Co tydzień zbieramy używaną odzież z plaż. Nasz kraj nie może być wysypiskiem śmieci dla Zachodu – zaznaczył, cytowany przez Rzeczpospolitą.

Skąd ten problem? Jak czytamy w serwisie, używana odzież sprzedawana jest na wagę. Ubrania pakowane są w 40-kilogramowe bele, ty m samym kupiec nie może sprawdzić stanu kupowanych rzeczy.

Mieszkańcy Afryki sądzą, że tony ubrań przywożonych do ich kraju, to odzież nieboszczyków

Prezydent Ugandy Yoweri Museveni bez ogródek stwierdził, że odzież która trafia do Afryki pochodzi od zmarłych Europejczyków. - To rzeczy martwych ludzi. Gdy w Europie ktoś umiera, zbierają ubrania nieboszczyka i wysyłają je do Afryki – powiedział Museveni ogłaszając pod koniec sierpnia decyzję o zablokowaniu importu używanej odzieży do Ugandy, czytamy w "Rzeczpospolitej".

Przeważająca część odzieży używanej z Zachodu trafia do Afryki. Greenpeace uważa, że eksport to przede wszystkim sprzedaż szmat i odpadów, a nie ubrań nadających się do noszenia. Opowieść o „drugim życiu” odzieży używanej to w dużym stopniu próba pozbycia się problemu poprzez eksport zniszczonych ubrań do krajów globalnego Południa. Dlatego w związku z napływem odzieży do Afryki, władze konkretnych krajów coraz częściej decydują się podjąć w tej sprawie działania - czytamy w "Rz".

Z kolei w Polsce rynek odzieży używanej ma się całkiem dobrze. Właściciele lumpeksów starają się przyciągnąć klientów nie tylko atrakcyjnymi cenami, ale i nietuzinkową nazwą. Sprawdźcie naszą galerię z zabawnymi nazwami second handów w Poznaniu.

We wrocławskim ZOO urodził się kotik afrykański