Patrząc na dotychczasowe lata działalności Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, można wysnuć wnioski, że instytucji od zawsze towarzyszyły kontrowersje. Głównym przedmiotem sporów była oczywiście retoryka wystawy stałej. Dla jednych "zbyt niemiecka", dla drugich tendencyjna i przekłamana. Każdy kolejny rząd chciał opowiedzieć o burzliwych losach wojny po swojemu, a bywało i tak, że politycy pisali tę historię od nowa. Na skutek zmian, jakich dopuścił się PiS, twórcy wystawy - w tym były dyrektor Paweł Machcewicz - złożyli w sądzie pozew przeciwko ówczesnemu kierownictwu o naruszenie praw autorskich. Autorzy scenariusza ekspozycji domagali się przywrócenia jej pierwotnej wersji. Najwięcej kontrowersji i oburzenia wywołał film IPN, którego treść skupiała się na wątkach militarnych i martyrologicznych, burząc dotychczasową tezę, że pokój nie jest darem na całe życie i że trzeba go pielęgnować.
W obronie bohaterów
Nowa dyrekcja Muzeum II Wojny Światowej wzięła sprawy w swoje ręce i postanowiła oczyścić wystawę z tendencyjnych wpływów poprzedników. Na filmie IPN miało się jednak nie skończyć. Do usunięcia wyznaczono także te elementy wystawy, które do ekspozycji były dyrektor dr Karol Nawrocki, tzn. fotografię rodziny Ulmów, portrety rotmistrza Witolda Pileckiego oraz elementy wystawy upamiętniające zamordowanego w obozie o. Maksymiliana Marię Kolbego.W rozmowie z redakcją Gazety Wyborczej Trójmiasto zastępca dyrektora muzeum Janusz Marszalec stwierdził, że: „szantaż patriotyczny, który zastosowali [członkowie dyrekcji muzeum powołani przez PiS — przyp. red.] siedem lat temu, zasłaniając się rotmistrzem Pileckim czy ojcem Kolbe, stosują i dzisiaj, gdy przywracamy pierwotny, autorski charakter muzealnej narracji".
Decyzje obecnych władz muzeum spotkały się z głośnym protestem ze strony PiS. Mateusz Morawiecki kategorycznie stwierdził, że takie działanie jest "wyrazem nieprzyzwoitości i braku szacunku dla bohaterów polskiej historii". Przeciwko zmianom ekspozycji sprzeciwili się także politycy PSL.
Kolbe, Pilecki i rodzina Ulmów zostaną w gdańskim Muzeum II Wojny Światowej
Protest zorganizowany przez PiS przed gmachem MIIWŚ przyniosły efekty - o. Maksymilian Kolbe i rodzina Ulmów wrócą na wystawę stałą. Dyrekcja stwierdziła, że decyzja ta wynika z potrzeby społecznej i chęci pokazania tych postaci w sposób godny i odpowiadający najnowszym badaniom oraz publikacjom naukowym. Jednocześnie władze muzeum zwróciły uwagę na fakt, że Pilecki nigdy nie zniknął z ekspozycji.