Szczeniaki znajdowały się w dwóch nałożonych na siebie plastikowych skrzyniach, związanych sznurkiem. Co spowodowało, że się nie uciekły i mają szanse na dom.
Ale ktoś, kto je porzucił przed kościołem był okrutny. Bo, pomijając już sam akt takiego wyrzucenia piesków, to maluchy mają około 4 tygodni i zostały zabrane matce zdecydowanie za szybko. Psia mama też na pewno ich szuka. A na dodatek jest cały czas karmiąca, a szczeniaków nie ma.
Schronisko obecnie szuka dla maluchów domów tymczasowych, bo tak małe psy wymagają szczególnej troski.
Właściciela i suki, i piesków pewnie nie uda się znaleźć.